“Prawdopodobieństwo utworzenia życia z materii nieożywionej jest liczbą z 40 tysiącami zer po niej. To wystarczy, by pogrzebać Darwina i całą teorię ewolucji. Nie było żadnej zupy kwantowej, ani na tej planecie, ani na żadnej innej, a skoro początki życia nie były przypadkowe to musiały być produktem celowo działającej inteligencji.” – Fred Hoyle – matematyk, astrofizyk i kosmolog (zob. Nature, vol. 294:105)

Opracowanie matematyczne
Na wstępie chciałbym zaznaczyć, że nie trzeba się bać wszystkich liczb wymienionych w tym artykule. Są one wyjaśnione w bardzo prosty i przystępny sposób.

Rzesza naukowców na całym świecie, w tym wielu wybitnych badaczy z dziedziny matematyki, biologii i astrofizyki wyliczało w swych pracach (niezależnie od siebie), że szanse na powstanie we Wszechświecie w przypadkowy sposób żywej komórki jest zupełnie niemożliwe, niezależnie od panujących czynników.
  • 22
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@AlexRener: Komórki nie powstały przypadkowo. Jest całkiem sensowna hipoteza o stopniowym samoistnym komplikowaniu się struktur, które miały możliwość replikacji. Pisanie, że komórka nie miała szansy powstać, bo musiałoby jednocześnie połączyć się jednocześnie 2000 białek, do tego otoczyć się błoną i wytworzyć cytoplazmę jest argumentem na poziomie przedszkola. No może wczesnej podstawówki. Nikt kto się tym zajmował dłużej niż 2 dni tak nie będzie sądził.

  • Odpowiedz