@jamal013:
Skończyłem 3 lata temu wersje na PC (+18), bardzo cenię i dziwię, dlaczego nie ma anime na tak przyjemnym materiale. Obecnie gram w Kira Kira Curtain Call, które jest spin-offem.

Polecam także Deardrops, które dzieje się w tym samym uniwersum. Ogólnie gry Overdrive są całkiem fun i czyta się je jak anime (grałem jeszcze w Edelweiss, ich pierwszy tytuł).

Jako ciekawostkę powiem, że studio zostało założone przez twórców vn Green
A tak w ogóle to przeszedłem 2,5 godziny powieści wizualnej Kira Kira Curtain Call, czyli sequela/spin-offu gry Kira Kira ^^

@vndb: mówił kilka tygodni temu, że gra mu się raczej nie podobała z powodu głównego bohatera, który jest "totalnym imbecylem". No i ma rację - nie tylko jest idiotą, to jeszcze wielkim (przynajmniej na razie) egoistycznym, chamskim gburem.

Przyznam jednak, że mi się podoba jego charakter, bo tworzy to wiele zabawnych
80sLove - A tak w ogóle to przeszedłem 2,5 godziny powieści wizualnej Kira Kira Curta...
Chyba nie spadają* ;)
Co do Edelweiss to


Cho Dengeki Stryker też jest na podobnym poziomie co Deardrops, tylko zupełnie inne klimaty.
Mogę rekomendować też kilka VNek od innych twórców, jeśli tylko wierzysz gustom zielonego mirka ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@80sLove: KiraKira to jedna z najlepszych, jeśli nie najlepsza VNka jaką miałem okazję przeczytać, a kilka przeczytałem. Jest niesamowita, polecam wszystkim - nawet jeśli nie lubią tych klimatów muzycznych.

"Anytime, Anywhere" - utwór śpiewany przez Kaguyę Riho (Yui Kano), bohaterkę muzycznej visual novel "Deardrops".

To tak z okazji mojego powrotu do tej gry po 4-miesięcznej przerwie. Przeszedłem wtedy zakończenia z Riho i Yayoi, przede mną jeszcze dwie panny.

Generalnie zawsze robię sobie tego typu przerwy, jeśli chodzi o tego typu rozgrywkę. I to nie z powodu słabości fabuły produkcji, a raczej z odczuć deja vu - po pierwszej zakończonej wersji opowieści
80sLove - "Anytime, Anywhere" - utwór śpiewany przez Kaguyę Riho (Yui Kano), bohaterk...
@BlackReven:

A nie lepiej po prostu traktować vn jak serial anime, czyli poświęcić godzinkę codziennie na czytanie?

Taka wada visual novel, że jednego dnia wciąga, a innego nie chce się jej nawet załączyć. Dlatego zawsze starannie dawkuje historię ;)
@VirenPPC:

Grałem ok. 3 lata temu i ciepło wspominam. Do dzisiaj uważam, że historia tej visual novel to dobry materiał na anime muzyczne (przynajmniej lepszy niż pewien tytuł studia KyoAni). Mam tu na myśli przede wszystkim główną linię fabularną, bo opowieść z innymi bohaterkami wygląda już trochę gorzej.
4-godzinny prolog gry visual novel Deardrops zaliczony, czas na animowany i przyjemny opening :)

Napis "Are you ready?" - nawiązanie do openingu KiraKira:

http://www.youtube.com/watch?v=xU2GKipkfAE

A tak poza tym na razie czyta się to jak sympatyczną serię anime. Co prawda jedna z bohaterek miała już swoją dramę, ale jej lekkoduszny charakterek sprawił, że nie musiałem wyłączyć auto i nerwowo przewijać za pomocą LPM. Pod względem ilustracji podoba mi się zmiana projektu
80sLove - 4-godzinny prolog gry visual novel Deardrops zaliczony, czas na animowany i...
Po raz pierwszy od kilku dobrych lat z nudów postanowiłem zagrać w jakąś grę typu visual novel :)

Na szczęście nie musiał być to strzał na chybił-trafił, bo przed tak długą przerwą miałem szansę zapoznać z tytułami pewnego dobrego producenta, więc wystarczyło sprawdzić ich dorobek, aby znaleźć coś ciekawego ^^

Wybór padł na Deardrops - historię studia Overdrive, twórców takich wizualnych opowieści jak Edelweiss i KiraKira. O ile pierwsza gra
80sLove - Po raz pierwszy od kilku dobrych lat z nudów postanowiłem zagrać w jakąś gr...

źródło: comment_m3HNxf1Dbis9LOeae9G0miEMXomdb43V.jpg

Pobierz
@80sLove: Steins;Gate oglądałem anime i - muszę przyznać - nie spodziewałem się że tak mnie wciągnie. Szczególnie zakończenie było piękne, ale jeśli nastawiasz się na samo geekowanie i komputerowanie, muszę Cię rozczarować, zakończenie jest romantyczne. ;)
@joookub:

Wiesz. Myślę, że większość normalnych Visual Novel ma romantyczne zakończenie pod warunkiem, że nie idziesz pod prąd i specjalnie wybierasz mniej odpowiednie kwestie ;)

Wystarczy popatrzeć na ilość panienek w Steins;Gate, aby wiedzieć czego się mniej więcej spodziewać. W wersji anime fajne jest to, że nawet przez chwilę nie próbowano robić z tej grupki żadnego haremu, tylko skupiono się na jednej damie :)