Właśnie kiedy czytałem post #karpiolog miałem fajna rolkę na jednej z wędek, kilka minut holu i nagle STOP, ryba w zaczepie? Raczej tak ani w jedna ani w drugą każdy odjazd i tak sprowadzał się do tego jednego miejsca (żyłka cały czas w tym samym miejscu), nic. Hol trwał godzinę, dawałem jej luz pod wodą, góra w każde strony świata, nie ruszysz. Jest jakiś na to sposób ryba gdy się
@Pantokrator: Widzisz, z chęcią z Tobą podyskutuje, ale chciałbym wierzyć, że jesteś człowiekiem do którego docierają argument, bo po Twoim wpisie mam obawy. Mimo to spróbuje.

1. Co do walenia "browara za browarem" to raczej nie przypisywałbym tej łatki karpiarzom. Ostatnio będąc nad małą wodą miałem dosyć siedzenia w śmietnisku, więc postanowiłem posprzątać. Flaszki, puszki po piwach i paczki po papierosach, to była na oko jakaś 1/3 wszystkich zebranych przeze mnie śmieci. Pozostałe niemal 2/3 to były puszki po kukurydzy (bez przesady zebrałem i kilkadziesiąt), pojemniki po robakach i worki po zanętach. Tego nie zostawili karpiarze tylko spławikowcy i gliździarze. Widzisz, karpiarze w znacznej większości trzymają porządek nad wodą i to co przywiozą to zabiorą + to co znajdą, bo na ogół zasiadają się na kilka dni więc mają najczęściej po skończonej zasiadce miejsce w bagażniku żeby zabrać śmieci. Więc nie do końca siedzimy na dupie.
2. Nie wiem za bardzo o jakich szkodach mówisz, więc z chęcią pozwolę Ci rozwinąć temat żebym mógł się do niego jakoś odnieść.
3. Czy można złowić karpia minimalnym nakładem sił? Pewnie! A czy można złowić każdą jedną rybę małym nakładem sił? No raczej. Tutaj niezupełnie rozumiem co miałeś na myśli? Bo jeśli dla Ciebie jechać 3 razy po kilkadziesiąt kilometrów nad wodę w odstępach dwudniowych, po to żeby zanęcić łowisko, czasem nawet tylko kilkudziesięcioma kulkami, potem zasiadanie się weekendowe albo i dłużej, z przewożeniem zestawów minimum dwa razy dziennie, obserwowanie wody w nadziei na znalezienie oznak żerowania karpia, zmienianie przyponów, sondowanie, zmienianie przynęt (nazwijmy to ciągłym kombinowaniem), to minimalny nakład sił to
  • Odpowiedz
Siema albo sie nie ma! Wracam na PZW gdzie razem Karpiowym Szlakiem łowimy karpie na klimatycznej wodzie w moim zielonogórskim rejonie. Odcinek w nietypowym klimacie postapo xd A tak na powaznie, wpadły fajne karpiszony spod zwalonych drzew. Wpadajcie! Siema!
#karpiolog #wedkarstwo
ku2yn - Siema albo sie nie ma! Wracam na PZW gdzie razem Karpiowym Szlakiem łowimy ka...
Karpiarsteo to już nowy stopień spietdolenia, rak wędkarstwa. #!$%@? do wody tony bomb proteinowych z barwnikami, #!$%@? ją ekosystem, zakwaszają wodę i tuczą te szkodniki, jak świnie w chlewni. Hatfuu
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@ku2yn: jeśli lot opóźniony powyżej 3 godziny lub odwołany, przysługuje Ci odszkodowanie zależne od odległości lotu (250€-600€)
  • Odpowiedz