@wszystkoSieZmienia: no teoretycznie ja

Jak dla mnie to całe J2EE to niewiele mówiąca etykietka. To zwykła java jest z paroma bibliotekami. Uczyłem się w pracy, głównie przy pomocy wujka google. Jak już na prawdę nie mogłem sobie z czymś poradzić to szukałem w książkach. Fajny pomysł to ściągnięcie sobie dekompilatora dobrego (polecam jad i wtyczkę jadclipse do eclipsa) oraz źródeł do bibliotek, których używasz. Często ctrl+kliknięcie na funkcję biblioteczną, albo zdebugowanie