Wszystko
Wszystkie
Archiwum
3
Po co są TAGI na stronie www? Jak je umiejętnie dobierać?
Czym są tagi na stronie internetowej, jak je dobierać, ile ich ma być i czy w ogóle je dodawać?
z- 0
- #
- #
- #
- #
- #
- #
czy umiem dodawać hastagi #hashtag
I remember dem C block days with Trizz, Jojo and 'dem
Now we're tryna Zone 2 step on the Brandon blocks tryna leave man drenched
I'm a pimp like 50 Cent
Like, if I go Zone 2 step and I catch man's friend
#hashtag drenched
One man up at bagels, opps don't know: is it Kweng or Denz?
Gdzie można obejrzeć film #hashtag od #dust ?
Najlepiej w wersji pl (napisy).
#sf #scifi #sciencefiction #instagram #facebook #influencer #shortmovie #krotkifilm
Najlepiej w wersji pl (napisy).
#sf #scifi #sciencefiction #instagram #facebook #influencer #shortmovie #krotkifilm
@Turysta10: na youtube?
https://youtu.be/krkk8eyx-lU
Napisy możesz zrobić włączając w ustwieniach napisy a następnie tłumaczenie na pl.
https://youtu.be/krkk8eyx-lU
Napisy możesz zrobić włączając w ustwieniach napisy a następnie tłumaczenie na pl.
@Turysta10: Ja jestem w Polsce, nie wiem jak z innymi krajami. Może masz włączony tryb ograniczonego dostępu?
#hashtag murder
- 1
#anonimowemirkowyznania
Mircy, co mam robić. Jestem już blisko 6 lat z #rozowypasek i pojawiają się problemy. Związaliśmy się mając po 20+ lat, oboje mieliśmy wcześniej i jakieś tam związki i przygodne romanse, ale to akurat w tej historii chyba najmniej istotne. Jesteśmy oboje przed 30-tką (27 i 26 here) i... no właśnie.
Kocham mojego różowego. Mówię to z pełnym przekonaniem, ale jak zacznę rozkładać nasz związek na czynniki pierwsze to już tak różowo (nomen omen) nie jest. Mamy duże różnice charakterologiczne, wywodzimy się z totalnie różnych domów. U mnie nigdy nie było żadnych tematów tabu, sporo było trudnych rozmów o życiu, polityce, rodzinnych kłótni i zawierania późniejszych zgód. Jesteśmy przy tym rodziną... no, bardzo patchworkową, jak to się mówi w tych czasach. Rodzina różowego to już zupełnie inny temat. Wszyscy co niedziela w kościele, wspólne obiadki, cisza, spokój i sielanka. Problemy są spychane zawsze na 2-3 plan, ważniejsze od istotnych życiowych kwestii są zawsze drobiazgi, jak smak upieczonego ciasta czy kolor kupionej wcześniej sukienki. Takie rozmowy coniedzielne mnie niezwykle mocno irytują, tym bardziej, że różowa często przenosi je do naszego wspólnego domu. I tu druga część. Ja jestem typem, który się rozwija, staram się pracować dużo i ciężko, by pozwolić sobie na jakiś dalszy wypad czy nowy telewizor, staram się nie dziadować i jak coś chcę to to po prostu kupić. Różowy wszedł na pewien poziom (finansowo-zawodowy), z którego nie wyjdzie, jeśli nie zrobi się bardziej elastyczny. A ona nie chce, jej dobrze w tej mitycznej "strefie komfortu". Myśli o dzieciach, ślubie, a ja chciałbym z tym jeszcze 3-4 lata poczekać, pojechać w jeszcze kilka miejsc, popracować jeszcze ciężej, żeby nam wszystkim w przyszłości było lepiej i łatwiej. Dla mnie związek to nie jest główny powód do życia, dla różowego - cel sam w sobie. Ja mam więcej kumpli, przyjaciół, różowy - mniej. Ja mam więcej pasji i hobby - różowy mniej.
I tak jak mówiłem we wstępie - ja naprawdę mojego różowego kocham. Rozmawiamy o tym, ale dyskusja jaką wyniosłem z domu (merytoryczna, oparta na faktach i prawdach) zazwyczaj kończy się jej irytacją, czasem płaczem. Różowy nigdy nie słyszał poważnej rozmowy, nie uczestniczył w takiej, stąd pewnie jego lęk przed takimi rozmowami ze mną.
Mircy, co mam robić. Jestem już blisko 6 lat z #rozowypasek i pojawiają się problemy. Związaliśmy się mając po 20+ lat, oboje mieliśmy wcześniej i jakieś tam związki i przygodne romanse, ale to akurat w tej historii chyba najmniej istotne. Jesteśmy oboje przed 30-tką (27 i 26 here) i... no właśnie.
Kocham mojego różowego. Mówię to z pełnym przekonaniem, ale jak zacznę rozkładać nasz związek na czynniki pierwsze to już tak różowo (nomen omen) nie jest. Mamy duże różnice charakterologiczne, wywodzimy się z totalnie różnych domów. U mnie nigdy nie było żadnych tematów tabu, sporo było trudnych rozmów o życiu, polityce, rodzinnych kłótni i zawierania późniejszych zgód. Jesteśmy przy tym rodziną... no, bardzo patchworkową, jak to się mówi w tych czasach. Rodzina różowego to już zupełnie inny temat. Wszyscy co niedziela w kościele, wspólne obiadki, cisza, spokój i sielanka. Problemy są spychane zawsze na 2-3 plan, ważniejsze od istotnych życiowych kwestii są zawsze drobiazgi, jak smak upieczonego ciasta czy kolor kupionej wcześniej sukienki. Takie rozmowy coniedzielne mnie niezwykle mocno irytują, tym bardziej, że różowa często przenosi je do naszego wspólnego domu. I tu druga część. Ja jestem typem, który się rozwija, staram się pracować dużo i ciężko, by pozwolić sobie na jakiś dalszy wypad czy nowy telewizor, staram się nie dziadować i jak coś chcę to to po prostu kupić. Różowy wszedł na pewien poziom (finansowo-zawodowy), z którego nie wyjdzie, jeśli nie zrobi się bardziej elastyczny. A ona nie chce, jej dobrze w tej mitycznej "strefie komfortu". Myśli o dzieciach, ślubie, a ja chciałbym z tym jeszcze 3-4 lata poczekać, pojechać w jeszcze kilka miejsc, popracować jeszcze ciężej, żeby nam wszystkim w przyszłości było lepiej i łatwiej. Dla mnie związek to nie jest główny powód do życia, dla różowego - cel sam w sobie. Ja mam więcej kumpli, przyjaciół, różowy - mniej. Ja mam więcej pasji i hobby - różowy mniej.
I tak jak mówiłem we wstępie - ja naprawdę mojego różowego kocham. Rozmawiamy o tym, ale dyskusja jaką wyniosłem z domu (merytoryczna, oparta na faktach i prawdach) zazwyczaj kończy się jej irytacją, czasem płaczem. Różowy nigdy nie słyszał poważnej rozmowy, nie uczestniczył w takiej, stąd pewnie jego lęk przed takimi rozmowami ze mną.
@AnonimoweMirkoWyznania: w sumie nie wiem za bardzo z czym Ty masz problem, ani Ci kobieta nic nie robi, ani Cię nie ogranicza, ani na nic nie naciska - przecież tematy o ślubie i dzieciach po sześciu latach związku to chyba normalna rzecz?
Czytając to mam wrażenie że Tobie to się chyba nudzi i szukasz wodotrysków, a tak do końca to sam się nie potrafisz określić czego chcesz od życia. chyba
Czytając to mam wrażenie że Tobie to się chyba nudzi i szukasz wodotrysków, a tak do końca to sam się nie potrafisz określić czego chcesz od życia. chyba
- 46
@AnonimoweMirkoWyznania: uważam, że jesteś zarozumiałym egocentrykiem, plus boisz się poważniejszego zobowiązania więc szukasz wymówek, odwlekanie dziecka już sobie zracjonalizowałeś w taki sposób, żeby wyszło że to ty jesteś ten dojrzały i rozsądny (bo ty chcesz ciężej popracować, żeby za parę lat było lepiej!). Swoją różową odmalowałeś w świetle, może nie negatywnym, ale tak, żeby czytelnik nie miał wątpliwości, że jest gorsza od ciebie. Gdybym ja przeczytał, że żona tak o
- 4
Kto choć raz kliknął/tapnął zgłoś lub w nazwę plusującego zamiast w odpowiedz -plusuje, a @Moderacja d--y cicho.
Trzeba naprawdę mieć chyba dodatkowy chromosom, albo mieć na imię #danielmagical , żeby w dobie smartfonów umieszczać klikalne rzeczy obok siebie. Wiem, że moderacja w sumie g---o ma do tego, ale na kogoś trzeba wylać pomyje, a na tych odpowiedzialnych za stan rzeczy codzień wylewa się tyle, że nie chcę dolewać swojego, żeby ich nie utopić ;)
Panie Michale ( @m__b ), Wysoki Kłosie ( @a__s ) zgłaszam formalny wniosek o rozbudowanie serwisu #wykop przez dodanie do #mikroblog (dalej zwanego #mirko ) możliwości dodania więcej niż jednego zdjęcia. Czy w czasach wideorozmów bez kabli w praktycznie dowolnym miejscu świata (planety) musimy dodawać zdjęcia w komentarzach? Jak na jakiejś księdze gości w latach 00 w kafejce internetowej? #takbylo Jakie nowości zostały wprowadzone na wykopie w ciągu ostatnich 5 lat? Lepsze jest wrogiem dobrego, ale wzbogacanie funkcjonalności jeszcze nikomu na złe nie wyszło. Przemilcze drażliwy temat, zostawię tylko to
I dla wszystkich, którzy dotrwali do końca małe, a zarazem moje pierwsze
Trzeba naprawdę mieć chyba dodatkowy chromosom, albo mieć na imię #danielmagical , żeby w dobie smartfonów umieszczać klikalne rzeczy obok siebie. Wiem, że moderacja w sumie g---o ma do tego, ale na kogoś trzeba wylać pomyje, a na tych odpowiedzialnych za stan rzeczy codzień wylewa się tyle, że nie chcę dolewać swojego, żeby ich nie utopić ;)
Panie Michale ( @m__b ), Wysoki Kłosie ( @a__s ) zgłaszam formalny wniosek o rozbudowanie serwisu #wykop przez dodanie do #mikroblog (dalej zwanego #mirko ) możliwości dodania więcej niż jednego zdjęcia. Czy w czasach wideorozmów bez kabli w praktycznie dowolnym miejscu świata (planety) musimy dodawać zdjęcia w komentarzach? Jak na jakiejś księdze gości w latach 00 w kafejce internetowej? #takbylo Jakie nowości zostały wprowadzone na wykopie w ciągu ostatnich 5 lat? Lepsze jest wrogiem dobrego, ale wzbogacanie funkcjonalności jeszcze nikomu na złe nie wyszło. Przemilcze drażliwy temat, zostawię tylko to
I dla wszystkich, którzy dotrwali do końca małe, a zarazem moje pierwsze
@basi46: nie spamuj tagu spacex
- 0
@monarchista: cichaj
Otworzyła #hashtag ze słowem tupta.
Obstawiałem, że Bosak głosował przeciwko zabraniu immunitetu wosiowi i gdybym się pomylił, to wesprę leczenie kogoś, kogo wpierał wykop. Okazało się, że bosak z żonką się wstrzymali i chce dotrzymać słowa.
Ta Mirabelka jest mega sympatyczna i to ją chcę wesprzeć ( ͡
P.S. mam nadzieję że nie chodzi Ci o Igę.