@Opipramoli_dihydrochloridum:

najulubieńszy film mirko

Raczej największe rozczarowanie. Do połowy, a nawet krócej - bardzo dobry, scena eskorty mistrzowsko trzyma w napięciu, a potem scenarzyści zdecydowali, że w sumie to chcą zmienić głównego bohatera i dalej jest już tylko gorzej. Rola Emily Blunt tak bezpłciowa, że mogłoby jej tam nie być, nie dziwię się, że nie wróci w drugiej części.
  • Odpowiedz
@kiken: Jak zmienić głównego bohatera? Cały czas był nim del Toro, tylko go nie przedstawili. Emily była po to, żeby widz mógł "przez nią" oglądać film. Ja rozumiem, że temu filmowi można kilka rzeczy zarzucić, ale na pewno nie to. Tam jest trochę więcej niż #!$%@? i strzelanie.
  • Odpowiedz
Szkoda, że nie ma większego sensu uczyć się tego języka.


@Cervantes006: miałem kiedyś w planach, też lubie słuchać. U mnie jest na drugim miejscu po brytyjkim akcencie angielskiego ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz