Nowe Star Warsy udały się niezmiernie.
Świetne postacie, piękne efekty i w miarę spójna fabuła (choć oryginalnego nie było tam absolutnie nic).
Nowa Jedi słodka, zjawiskowa i cudowna (z najładniejszymi ramionami od czasów Keiry Knightley), może za bardzo wyidealizowana, ale na pewno nie jest to Random Bong Girl no 76.
Nowy Sith... No w masce całkiem fajny. Bez maski człowiek tęskni za maską. No ale poza powierzchownością nie jest przynajmniej satyrą Sitha,
g.....d - Nowe Star Warsy udały się niezmiernie. 
Świetne postacie, piękne efekty i ...

źródło: comment_1Ey6AhiPWQqH0uadTKHNcu36tb0MTZyY.jpg

Pobierz
  • 7
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@gwynebleid: I nie Sithcie! Nie szkalujmy Sithów. Nie każdy użytkownik CSM jest Sithem, Kylo był Mistrzem Zakonu Ren, który nie przeszedł nawet całkowitego szkolenia - Snoke (który ponoć też nie jest Sithem, ale ja twierdzę, ze to Plagueis) mówi do Huxa "Znajdź Kylo Rena i przyprowadź go do mnie, czas dokończyć jego szkolenie". Nooo i nie zapominajmy o tym, ze dostał luja ogłuszacza z kuszy Chewiego, która przez caly film
  • Odpowiedz
@Asdfghjk1210: z tym się zgadzam, chodziło mi bardziej o głupie teksty, niestety nie mogę sobie dokładnie przypomnieć. Dodatkowo dochodzi rozwalanie gwiazdy śmierci 3 raz w ten sam sposób. Chyba imperium zamawia plany na aliexpress
  • Odpowiedz
#przebudzenieniemocy #abramsssiepale
Uwaga, w spoilerach tym razem naprawdę są spoilery.
Wybaczcie chaotyczność wypowiedzi, bo emocje, które targają mną, kiedy to piszę, z łatwością przeciągnęłyby mnie na ciemną stronę mocy. Musiałem też zażyć niejedną butelkę chmielowego bigosu na uspokojenie.
Wróciłem niedawno z seansu „Przebudzenia mocy” i muszę się wam przyznać Mirki, że chyba nigdy nie wyszedłem z seansu kinowego tak w-------y. „Gwiezdne wojny” są następnym uniwersum, które zgwałcił Dżejdżej Abrams. Znowu wziął fabułę dobrego filmu, by ją przedstawić jako nową historię, niszcząc przy tym oczywiście to, co było w niej dobre i oryginalne, przez swoją śmieszną manierę „epickiego” kina akcji i bzdurny fan service. Kotlet wzięty, przemielony, doprawiony Mutant Massem i podany jako świeży schabowy.
Całkiem regularnie przeglądałem materiały prasowe przed premierą, oglądałem trailery, tak więc większość scen w tym filmie już widziałem i nie zaskoczyło mnie w żadnym stopniu chociażby to, że
  • 3
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Breaux:

Nie dość, że scenarzyści wcale się nie kryją z tym, że to po prostu kolejny doomsday device, kolejna gwiazda śmierci do rozwalenia na koniec filmu w taki sam sposób, jak w IV i VI


Eee, serio? W taki sam sposób? Pierwsza gwiazda śmierci zupełnie niechroniona, zgubiona przez pychę Tarkina, do rozwalenia z powierzchni, druga to przygotowana pułapka z imperialną flotą, z generatorem pola, również chronionym, gdzie dobrze opracowana
  • Odpowiedz
@Breaux: film jest za szybki (jak u JJ) i odbiega sporo od dotychczasowej konwencji. Szkoda zmarnowanego potencjału niektórych wątków i postaci. Ale oglądałem z zapartym tchem. I o to chodziło reżyserowi.
Sam w kinie synowi 15-letniemu po jej tekście powiedziałem, że teraz Finn wpadł we friendzone :)
  • Odpowiedz
Nie pozdrawiam k---y, która 2 dni temu ujawniła na wykopie największy plot twist z nowych gwiezdnych wojen. Serdeczny c--j ci w serce. Życzę ci rudych dzieci.
#starwars #forceawakens
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach