@EsteradThyssen: Dr Edward C. Moner podszedł do panelu kontrolnego. Przetrł okulary, podrapał się po nieogolonym policzku i westchnął.
- A więc - powiedział zachrypniętym, pełnym podniecenia głosem. - to się dzieje naprawdę.
- Zrobiliśmy to Eddy - wyszeptał Oswald Jenkins stając obok. - Opus Magnum.
- Tylko we dwóch...
- Pół życia nam zeszło. Teraz nie mamy pojecia w co się rozbudował.
Oswald Jenkins rozejrzał się po pomieszczeniu pełnym chłodzonych ciekłym
- Tylko jedna?
- To nie moja wina, proszę pani.
- Tak? A niby czyja?
- Sama symulacja tak się rozwinęła.
- Cały DAVHIX453U! Cokolwiek zrobi źle, to nie jest jego wina.
- Ale jak niby miałem wpłynąć na projekt, po wprowadzeniu parametrów nie mogłem ingerować.
- Trzy razy tłumaczyłam temat. Trzeba sprawdzać dane początkowe przed uruchomieniem symulacji, bo potem nie da się nic zmienić. Zbyt wysoki procent ciemnej materii, początek symulacji
Około 500 000 kilometrów - to odległość, na którą nie oddalimy się od naszego domu. Naszego i naszych rodziców, dziadków, a także wszystkich przodków. Wszystkich, których kiedykolwiek spotkaliśmy. Od jedynej planety, jaką zasiedlamy jako ludzkość. Od Ziemi. Smutne. Nigdy nie podbijemy kosmosu. Nie zrobią tego nasi potomkowie. Koniec marzeń. Wizje snute przez pisarzy nie spełnią się.
A dlaczego? Cóż..., siedzę zamknięty na statku kosmicznym, w schronie mającym zabezpieczyć załogę przed wiatrem słonecznym.
- Alois?
- Tak, Klaro?
- Może powinnam jednak spędzić ten płód? Ciotka Helga mówiła, że zna kogoś...
- Nawet o tym nie myśl. Teraz lepiej wiedzie mi się w pracy. Poradzimy sobie, przyrzekam.
- Ja po prostu czuję, że stanie się coś złego. Nie potrafię określić co dokładnie...
- Nie zadręczaj się już. Przecież wiesz, że cię kocham, ciebie i dzieci. Dla kolejnych malców też znajdzie się miejsce w naszym domu
Nie chcę tego jeść! Krzyczę to do kobiety podgrzewającej kaszkę w butelce. Kobiety, która jest moją matką. Jednak z mych ust wydobywa się tylko niezrozumiały bełkot. Karmi mnie i ubiera odkąd pamiętam. Kocha mnie, a jednak nie rozumie co do niej mówię. Kiedyś, o ile dożyję, wszystko jej opowiem. O ile dożyję i zapamiętam. Czasem zostawiała mnie w miejscu pełnym takich małych ludzi, jak ja, a ci inni mali ludzie opowiadają jakieś
Ludzkość osiągnęła tak wiele. Ujarzmiono energię gwiazd i czarnych dziur. Nieśmiertelność stała się faktem. Podróż w dowolne miejsce we wszechświecie zajmowała mniej niż pikosekundę. Wszystkie problemy zostały rozwiązane dzięki technologii. Jednak gdy po setkach miliardów lat dostatku, brakowało już miejsca w kosmosie dla ludzkości, a śmierć cieplna wszechświata stała się faktem. Wtedy ludzkość zaczęła się lękać o przyszłość po raz pierwszy od niepamiętnych czasów. Jedynym rozwiązaniem było stworzenie symulacji idealnego wszechświata zdolnego
Na początku byłem bardzo podekscytowany. To była praca moich marzeń, a nasz instytut był pierwszym, który otrzymał zezwolenie na tak zaawansowane badania. Choć na początku, jako stażysta, miałem zajmować się, tylko karmieniem i doglądaniem hybryd Homo sapiens sapiens i Sus scrofa domestica.
Przeszczepy narządów od hybryd ludzko - zwierzęcych z pewnością odmieniłyby medycynę i uratowały życie wielu ludziom. Byłem dobrej myśli, gdyż liczyłem na dopuszczenie do ważniejszych zadań, jeśli odpowiednio wykażę się