Oglądałem przed chwilą wywiad z Daszkiem. Koleś mówi, że byli przygotowani na Norwegów, wiedzieli że oni szybko po stracie bramki wznawiają grę, że po zdobytej bramce szybko wracają się do obrony, że mają szybkich skrzydłowych do których grają kontry, że rzucają z dziewiątego metra...i co??? I wychodzi na to, że Dzaszek i spółka robili wszystko, aby się nie przeciwstawić temu. Jurecki i Bielecki sami meczu nie wygrają. Dziś w bramce wisiały firanki,