#dolinablotnicy
Mówi się się, że drzewa umierają stojąc. Nie u nas. Przed chwilą znowu rozległ się huk i ziemia aż sapnęła od upadku drzewa, które nie wytrzymało naporu wiatru. Te silne, które tym razem się nie poddadzą nie będą się kołysały na wietrze. Dzisiaj drzewa będą stały zgięte i będą łopotać, jak chorągiewki w szalonym pędzie przez kosmos.
Wichura ryczy, oślepia strugami wody i knebluje, a każdy krzyk wciskany jest z powrotem
Mówi się się, że drzewa umierają stojąc. Nie u nas. Przed chwilą znowu rozległ się huk i ziemia aż sapnęła od upadku drzewa, które nie wytrzymało naporu wiatru. Te silne, które tym razem się nie poddadzą nie będą się kołysały na wietrze. Dzisiaj drzewa będą stały zgięte i będą łopotać, jak chorągiewki w szalonym pędzie przez kosmos.
Wichura ryczy, oślepia strugami wody i knebluje, a każdy krzyk wciskany jest z powrotem
Jest noc między sobotą a niedzielą świąteczną. Niektórzy chyba czuwają w kościele. Drewniany kościółek leży w dolinie jakieś trzy kilometry za naszymi wzgórzami. Da się usłyszeć, że młoda zakonnica śpiewa najlepiej jak umie. Może myśli, że śpiewa Bogu. Może wie, że ludziom Boga śpiewa. O jednym z pewnością nie ma pojęcia. Jest mgła i wilgoć po ulewie. W wilgotnym powietrzu jej głos niesie hen
@neilran: Toś Ty na naszych Wzgórzach nie był ;D U nas, jak przysiądziesz na kamieniu i popatrzysz o magicznej godzinie, to nie raz się napatrzysz jak jeden drugiego kijem po łbie wali aż huczy XD Tu się naprawdę czosnek suszy XD ... lawendę też mam powieszoną, ale to żeby zapach czosnku zabić ;p