#metal #sludge #postmetal a w tym konkretnym fragmencie to raczej #ambient #darkambient
#cultowe (1128/1000)

Neurosis / Tribes of Neurot - Suspended in Light z równolegle grających albumów pt. Times of Grace i Grace (1999)

Zacznę od tego że sama płyta Times of Grace Neurosisów jest moją absolutną topką ever. Jeden z pięciu, a może trzech ulubionych albumów. Zabieg z ambientowym backgroundem który współgra z oryginalną płytą jest oczywiście ciekawy i wydobywa kilka innych odcieni pierwowzoru, ale pomimo wielu ochów i achów, wolę jednak "goły" materiał od Neurosis (choć oczywiście też z elektroniką, tylko nie w takiej ilości).
cultofluna - #metal #sludge #postmetal a w tym konkretnym fragmencie to raczej #ambie...
Trafiłem niedawno (a właściwie to już dawno, ale o tym za chwilę) na artystę muzyka, który chyba już z nami nie leci, tzn. chyba już się zabrał z tego padołu łez, bo jego twórcza ścieżka urywa się nagle a niespodziewanie gdzieś w okolicach roku 2007. Niby nic wyjątkowego, bo ludzie już tak mają, że umierają, no ale jakieś to takie melancholijne w kontekście zarówno jego muzyki, wcale nie tak łatwo dostępnej, jak i tego, że dokładnie nie wiadomo, gdzie on jest. Jakby się zapadł pod ziemię, żadnych śladów jego aktywności po tym czasie. Próbowałem znaleźć jakieś informacje, próby zakończyły się niepowodzeniem, trafiłem jedynie na krótki komentarz pod jednym z materiałów na YouTubie, że twórca nie żyje. Twórca, czyli Asmorod (prawdziwe personalia: Nicolas D. Faure), bo to o nim się rozpisuję, a że komentującym też był Francuz, to może był bardziej zorientowany. Może we „francuskim” necie dałoby się coś znaleźć. Ale do rzeczy.

W 1994 r. Asmorod stworzył demo „Dance in the Winter Fog”, klimatycznie blackmetalowe, z charakterystycznym wokalem, ale ma też wiele „lżejszych”, melodyjnych wręcz fragmentów (czasami trochę w klimacie Bathory może), są też wstawki – dzisiaj byśmy powiedzieli – takie dungeonsynthowe (zresztą demo do przesłuchania właśnie na Dungeon Synth Archives), „mediewalne”, a także o bardziej elektronicznym brzmieniu, jak w fantastycznym „Act - VII: ... Fiat Abyssus (Second Chapter)”, a ostatni utwór rozpoczyna się jak nowofalowa kompozycja. Można by pomyśleć na podstawie tego mojego opisu, że ten minialbum to miszmasz, ale całość jest spójna. Bardzo dobrze mi się tego słuchało, nie, że wlatywało jednym uchem i drugim wylatywało, ale weszło naprawdę dobrze. Będę do niego wracać.

„Derelict”, który też jest dostępny na YT, to bardzo lustmordowy dark ambient. Solidny, ale nie porwał jak ten materiał z 1994 r. Asmorod stworzył też inny darkambientowy projekt i album – Kurotokage, „Call To The Deep” (2002), wydany zresztą przez nieistniejącą już polską wytwórnię: Fluttering Dragon. No i co tu dużo mówić, to jest potężny, soczysty dark ambient (ściślej ritual dark ambient), w którym czasami atmosfera jest tak gęsta, że można by ją kroić nożem, ale na pewno nie da się tego zredukować do zwykłego straszydła opartego na paru brzmieniach. Jak pierwszy raz usłyszałem to wiele lat temu (wtedy nie wiedziałem, że to Asmorod), to myślałem, że to serio japońska muzyka inspirowana jakimiś historycznymi zapisami. Dla mnie czołówka dark ambientów (już bez wyróżniania ritualów czy innych).
podsloncemszatana - Trafiłem niedawno (a właściwie to już dawno, ale o tym za chwilę)...
Ale mi YouTube podrzucił albumik – „Dionysos” w ramach greckiego projektu Bacchia Neraida. Nie no, te algorytmy czasami wiedzą lepiej, co mi się spodoba, niż ja sam. Kiedy sam coś wynajduję, to często trafiam na jakiś płaski, generyczny dungeon synth. Tutaj minimalistyczna, by nie powiedzieć – prymitywna, okładka, na niej greka, 1997 rok, etykietki: black ambient, old-school dungeon synth. Tytuły utworów też są wiele mówiące. Do etykietek można by pewnie podrzucić
podsloncemszatana - Ale mi YouTube podrzucił albumik – „Dionysos” w ramach greckiego ...
Elffor, hiszpański twórca dungeonowo-ambientowo-blackmetalowy, rzeźbi muzykę już od 1995 r. Niedawno ukazał się nowy albumik – „The Wintery Warrior Spirit”. Tytułowy utwór, od którego zaczyna się projekt, to trochę taki combat theme. Mógłby z powodzeniem pojawić się jako muzyczne tło do walki w Icewind Dale czy w innym cRPG. Przynajmniej pierwsza część tego kawałka. Utwory są bowiem dość długie – mają ponad 7 minut (razem 39) – i całkiem urozmaicone.
podsloncemszatana - Elffor, hiszpański twórca dungeonowo-ambientowo-blackmetalowy, rz...
  • Odpowiedz