Wczoraj gadałem ze znajomymi o parkach rozrywki i przypomniała mi się moja gimbazjalma wycieczka do Włoch. Mirabilandia, olbrzymi park i raj dla niewyrzytych rebel wojowników. Poszliśmy grupką na spływ „dziką rzeką” w okrągłej tratwie z siedzeniami do okoła. No i zaczęło się... na każdym wodnym wyboju i ostrym zakręcie darliśmy mordy, a najczęściej padało słowo „kur*a”. Oprócz nas w tratwie siedziała jakaś młoda para, która w pewnym momencie chyba pomyślała ze jesteśmy
@Kukuror: To mam już soundtrack na jutrzejszy, kolejny, upalny dzień.

The sun is burning down Los Angeles.

I chyba lepiej znosiłabym upał w tym całym Los Angeles ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
Człowiek po tankowaniu piwa chciałby się położyć spać. Niestety w mieście jest jakiś koncert darcia mordy i nie dam rady zasnąć póki się nie skończy. Współczuje ludziom mieszkającym bliżej. Od miejsca koncertu mam jakieś 2 km, a słyszę wszystko ( ͡° ʖ̯ ͡°)

#gorzkiezale #koncert #darciemordy