Poszłam na strych po bombki i inne ozdoby. Za latarkę służył mi telefon, dostałam smsa, chciałam go przeczytać i niechcący wyłączyłam latarkę.

Chcąc włączyć latarkę zaczęłam manewrować tubą z bombkami, którą już miałam w ręku i niestety okazało się, że zamknięcie tuby z jednej strony zaginęło w akcji, więc wszystkie bombki się wysypały na schody. A przy okazji tubą zahaczyłam o opakowanie innych bombek, które też nie miały przykrycia i też wyleciały