Jako, że zdecydowanie więcej chodzę niż biegam proponuję odpowiednik sztafety i rowerowegorownika dla chodziarzy.
Jest to o tyle dobre, że nie macie wymówki, że nie macie formy, butów, czy roweru. Chodzi każdy, i każdy spokojnie może idąc na przystanek zbić to głupie 0.6km.
Cel? Proponuję księżyc dookoła (prawie 11 tys. km) troszkę dużo, ale myślę, że wbrew pozorom mniejszym kosztem można to zbijać niż biegając.
Truchtanie różni się odbiegania zdecydowanie stylem ruchu, można biec naprawdę wolno, oraz iść naprawdę szybko. Ja należę do tych którzy chodzą szybko, a ja chodzę szybko bo wracam kiecy moja bateria umiera. Tempo 4-6km na godzinne to normalna prędkość marszu.
Jest to o tyle dobre, że nie macie wymówki, że nie macie formy, butów, czy roweru. Chodzi każdy, i każdy spokojnie może idąc na przystanek zbić to głupie 0.6km.
Cel? Proponuję księżyc dookoła (prawie 11 tys. km) troszkę dużo, ale myślę, że wbrew pozorom mniejszym kosztem można to zbijać niż biegając.
Ja pierwszy:
10 914,30 km - 17,55
Truchtanie różni się odbiegania zdecydowanie stylem ruchu, można biec naprawdę wolno, oraz iść naprawdę szybko. Ja należę do tych którzy chodzą szybko, a ja chodzę szybko bo wracam kiecy moja bateria umiera. Tempo 4-6km na godzinne to normalna prędkość marszu.