kiedys w nocy obudzil mnie taki przerazliwy krzyk dochodzący gdzies z mojego pokoju (rodzina tez slyszala ). Cholera wie co to bylo , brzmialo jakby ktos kogos ze skory obdzieral żywcem.Najlepsze jest to , że krzyk trwał z 2 min. Cala rodzina obsrana szukala zrodla dzwieku w moim pokoju , nic nie znalezlismy. sytuacja miala miejsce z 3 -4 lata temu do dzis nie wiem jak to wyjasnic.Tak mi ten krzyk na
@Slimshader: wątpie , żeby to o to chodzilo , to ewidetnie byl ludzki krzyk kogos kto byl w bardzo wielkich cierpieniach. czasami w domu slychac roznego rodzaju stukniecia itp , ktore wlasnie moga byc tą "pracą domu" i często się wlasnie mysli , że to jakies duchy czy cos