Zacznę może od tego, że moja znajoma nie jest typową Karyną. W szkole zawsze była najlepszą uczennicą, jest wykształcona, ma dwa wyuczone zawody, nie ubiera się wyzywająco, ani krzykliwie. Jej psychę ewidentnie skrzywili rodzice, którzy trzymali ją pod kloszem przez wiele lat. Oto do czego to doprowadziło:
Historia nr 1
Po dość burzliwie zakończonym związku nasza bohaterka postanowiła umilić sobie życie i wzmocnić samoocenę nowym facetem, ale bez większego angażu. Nie trzeba było długo czekać, ponieważ kolega ze środowiska pracy wydawał się chętny. Oboje ustalili, że zostaną FwB - żadnego emocjonalnego zaangażowania, randek, związku. Znajomej bardzo się to spodobało, jak się jednak okazało - na krótko. Otóż po kilku takich spotkaniach zaczęła dostawać histerii, że ten facet się nią nie interesuje, bo pisze do niej głównie po to, żeby się umówić na spotkanie, a w międzyczasie milczy, a przecież ona NIE JEST jakąś pierwszą lepszą!! Któregoś razu, powodowana alkoholem pitym w zaciszu swojego pokoju, napisała gościowi smsa o treści:
Mirki, chciałabym założyć tutaj tag traktujący o przygodach i historiach mojej znajomej, która jest kwintesencją #logikarozowychpaskow w najgorszym wydaniu. Połowa z was krzyczałaby, że bait ale to sama prawda. Szantażowanie byłego przez telefon, że połyka kolejna tabletkę środka nasennego i nie przestanie póki on nie da jej szansy to wierzchołek góry lodowej. Dla mnie byłaby to forma terapii bo znajomosć z nią zryła mi banię tak, że autentycznie boję się
HEJ! ヾ(。◕ฺ∀◕ฺ)ノ
Dziś jest czwartek, 21 grudnia 2017 r.
Jest to