Ludki z Warszawy, wy wiecie że rok temu stężenie najbardziej szkodliwego dla zdrowia PM2,5 było identyczne (pikrel, dzisiaj: 176). Do tego to wciąż kilkakrotnie (!) mniej niż na Śląsku, u tych co wychodzą na pole i innych przegranych w loterii geograficznej.
Czy to sytuacja zdrowa? Z pewnością - nie bardzo. Ale musicie sobie odpowiedzieć na jedno #!$%@? ważne pytanie: czy rok temu w styczniu też sen z powiek spędzało wam pytanie "Gdzie kupię maseczkę???" (pozdrawiam @idzpanstont :)? Czy zaraz po wyjściu z piwnicy dopadał was ból głowy i udar (pozdrawiam @jenerau :)?
Z PM10 jest nieco gorzej (~100), ale wciąż 2x mniej niż tzw. poziom informowania GIOŚ i 3x mniej niż
Ale musicie sobie odpowiedzieć na jedno #!$%@? ważne pytanie: czy rok temu w styczniu też sen z powiek spędzało wam pytanie "Gdzie kupię maseczkę???
@Dutch: W większości pewnie nie, ale może jednak powinno. Dobrze że się taka afera zrobiła i dużo się mówi o smogu. Może w końcu jakieś skuteczne działania na rzecz jego ograniczenia zostaną podjęte.
@Dutch: to ze jest to mniej niz poziom informowania, to akurat wina tego, ze w Polsce sa zawyzone normy. Zadna chluba zatem. A co do maseczek: zakup jej w sytuacji gdy smog byl jest i bedzie chyba bardzo szkodliwy nie jest.
Krotko mowiac, jest w tym zainteresowaniu smogiem pewna doza histerii, ale akurat zdrowej. Zawsze lepiej miec spoleczenstwo swiadome niz nieswiadome.
@widmo82: ja 1.78 ( kurdupel hir ) wpasowywuje sie idealnie ; w sensie jak siedze prosto to cala glowa opiera mi się na tej prostokątnej poduszce ( ͡°͜ʖ͡°)
Podzielę się z Wami najbardziej żenującą historią z podbazy, o której jeszcze nikt nie słyszał. Więc, jako główny bohater historii, szykuję się do wyjścia do szkoły i szukam ciuchów. Niestety, zapracowana mame nie przygotowała mi czystych ubrań za wczasu. Myślę sobie jeden wuj, nie będę ryzykował spóźnienia na przyre z moją nauczycielką 9/10 i zarzuciłem na siebie randomową bluzę z kosza na brudne ciuchy, która jeszcze jako tako nadawała się do chodzenia.
Mireczki kochane, wierzę w moc wykopu a chciałbym zrobić coś dobrego więc może pomożecie, a może nie.
Poszukuję rodziny kobiety widocznej na zdjęciu, jednocześnie właścicielki tej książeczki. Nazywała/nazywa się Zofia Winnicka, urodzona 11 Listopada 1900 roku w Łukowie, skąd została zesłana do niemiec do miejscowości Wildflecken do przymusowej pracy 1 Lutego 1944 roku, a następnie powróciła do swojego miejsca zamieszkania w dniu 16 Czerwca 1947 roku, którego dokłady adres to Łukowo, ulica
Ale chodzi o ten największy Łuków, tak? Jeśli tak, to napisz koniecznie do strony "Łuków Historia" na FB, bardzo możliwe, że Ci pomogą. https://www.facebook.com/lukow.historia/
źródło: comment_AR58vozHARUENBAYqioXH0DzIONrpaHm.jpg
Pobierz