- 101
Co tam u was cumple (ʘ‿ʘ) bo u mnie:
-#!$%@?
-Agorafobia, niewychodzenie z piwnicy
-Strach
-#!$%@?
-Agorafobia, niewychodzenie z piwnicy
-Strach
![i.....l - Co tam u was cumple (ʘ‿ʘ) bo u mnie:
-#!$%@?
-Agorafobia, niewychodzeni...](https://wykop.pl/cdn/c3201142/comment_d6xEnLlMouEmVtuTRHZVVxldf5QloMeM,w400.jpg)
źródło: comment_d6xEnLlMouEmVtuTRHZVVxldf5QloMeM.jpg
Pobierz@LeVentLeCri: @wyjde_z_przegrywu: @Ubotek: dołączę się do dyskusji, ogólnie kobiety mają znacznie prościej to w sumie oczywiste, bierność, nieśmiałość czy nawet lekkie wycofanie społeczne to jest u nich zaleta, istnieje szeregi badań to udowadniających. Za to na pewno nie można je darzyć pogardą, tak samo jak nie powinno się pogardzać przegrywami, mimo że jest to tutaj nagminne (prawdopodobnie dlatego, że jesteśmy grupą społeczną która raczej przyjmie wylewane
@insu: dobra rada, próbować powoli robić niekomfortowe rzeczy, kto wie może uda się znaleźć dobrą pracę i znajomych, ale na kobiety bym nie liczył :)
@LeVentLeCri: nie mam pojęcia jakie miały wymagania, wiem że ich nie spełniam po ilości otrzymanych par na tinderze, ilości odpowiedzi na moje wiadomości, reakcjach w rozmowach na żywo. A nie mam też na tyle odwagi żeby pytać co jest że mną nie tak,
@LeVentLeCri: nie mam pojęcia jakie miały wymagania, wiem że ich nie spełniam po ilości otrzymanych par na tinderze, ilości odpowiedzi na moje wiadomości, reakcjach w rozmowach na żywo. A nie mam też na tyle odwagi żeby pytać co jest że mną nie tak,
@LeVentLeCri: może, nie będę się sprzeczał, bo nie wiem. Mogę tylko powiedzieć że swojego doświadczenia że nigdy mi się coś takiego nie udało, próbowałem zagadać na jakiś koncertach to było to super niezręczne, w klubie raczej nie chciały że mną tańczyć, podobnie na innych eventach. Ja raczej się przyzwyczaiłem że jestem traktowany jak powietrze gdy się nie odzywam, albo natręt jak się odezwę. Najgorsze że mimo że się tym staram
@insu: żeby nadać kontekstu, chce przypomnieć że spora część mężczyzn i znaczna wiekszosc kobiet nie musj robić nic z tych rzeczy, oni już są i byli wystarczająco dobrze aby zasługiwać na partnera, nie ma mowy o 3 latach pracy nad sobą aby być chociażby branym pod uwagę. Jeśli to nie jest demotywujace to nie wiem co jest.
@insu: przemyślenia często nie są stratą czasu, znasz mit o syzyfowe pewnie, no więc właśnie ja nie chcę robić czegoś co nie przyniesie rezultatów, tylko po to żeby to robić. Życie jest niesprawiedliwe i jak urodziłeś się brzydki i nieatrakcyjny to warto sobie dobrze przemyśleć czy i inwestowanie czasu w próby poznawania kobiet ma sens i się kiedykolwiek się zwróci.
@insu: czas masz ograniczony, i możesz go włożyć w dużo rzeczy, praca, hobby, podróże, szukanie dziewczyny. Nie chcę włożyć czasu w coś co sie nie zwróci i żałować potem że mogłem zrobić cos co faktycznie przyniosłoby rezultat. To tak jakbyś poświęcił 5 lat na naukę pływania zawodowego a potem okazało się że nie masz predyspozycji aby wygrywać więc twój wysiłek byl bez sensu.
@insu: może, jednak z mojego osobistego doświadczenia wynika ze jest to niemożliwe. W dodatku do moich wad posiadam małe doświadczenie z kobietami więc musiałbym naprawdę dużo wysiłku i czasu w to włożyć, bez gwarancji sukcesu. Ten czas myślę że mogę lepiej spożytkować. Więc nie jest to sytuacja taka jaka miałeś ty czy większość ludzi ze żyli sobie swoim życie i po prostu poznawali nowe kobiety aż coś zadziałało. Ja nie
@insu: przy obecnej ilości par i ilości odpowiedzi na moje wiadomości, raczej nie prędko udam mi się nawet tam na randkę umówić, co dopiero coś więcej, ale dzięki za radę, jest ok gościem.
@LeVentLeCri: wątpię żeby ktoś zakładał tutaj że ma najgorzej, raczej jest to poplakiewanie wywołane świadomością o tym jak działa świat i jak odległy jest od tego jakbyśmy chcieli żeby działał. Przyczyn może być wiele, zaskoczony
@LeVentLeCri: wątpię żeby ktoś zakładał tutaj że ma najgorzej, raczej jest to poplakiewanie wywołane świadomością o tym jak działa świat i jak odległy jest od tego jakbyśmy chcieli żeby działał. Przyczyn może być wiele, zaskoczony
@LeVentLeCri: powiedz tak szczerze ile rzeczy musiałaś zrobić żeby mieć kolegów, zacząć chodzić na randki, zauważać że jesteś postrzegana jako potencjalna partnerka, obiekt zainteresowania. Z jakimi problemami się spotkałaś i jak jest rozwiązałam aby te rzeczy były możliwe?
Ja np jestem mega podjarany moimi praktykami (。◕‿‿◕。) Trafiłem do super firmy, w której uczę się naprawdę dużo, w ogóle nie czuję upływu tych magicznych 8 godzin w pracy, oraz nie mogę doczekać się następnego dnia, kiedy znów będę
Żeby wpisać się w temat: powoli dochodze do zrozumienia że fakt moich niepowodzeń z kobietami to wypadkowa zdarzeń i elementów ode mnie niezależnych i moje działania w tym temacie są bezsensowne i nie powinienem się przejmować brakiem rezultatu z kolejnych wprowadzanych zmian, bo rzeczy które musiałyby ulec zmianie są poza moją kontrolą. Taki bittersweet wniosek :)
W tak zwanym #!$%@? (nie lubię tego określenia) nie ma czegoś takiego, bo wszystko uzależnione jest od decyzji drugiej strony. Nie mozna powiedzieć że zrobię a,b,c i to wystarczy.