Dobrzy ludzie. Po miesiącu ćwiczeń na rowerku (codziennie minimum 10km na speedzie), a później miesięcznym wiosłowaniu na rzece, wysiłkowym obozie, bieganiu po lasach i intensywnym treningom miecza, udało mi się schudnąć... 2kg i ostatecznie skręcić kolano. Przez miesiąc oczekiwania na badania z przykazem nieruszania się z domu zyskałem 5kg.
Jakieś pomysły, co mogę ciekawego ze sobą zrobić, aby nie obciążać kolana? Btw, prawdopodobnie czeka
#listaobecnosci #nocnazmiana