Mieliście kiedyś taką myśl jadąc samochodem, że moglibyście wykonać jeden ruch i uderzylibyście w drzewo/inne auto i zgon? Albo stojąc gdzieś w oknie myśl typu "mógłbym teraz skoczyć i umrzeć"? To się nazywa "call of the void". Chyba nie ma polskiej nazwy na to ale ja bym to przetłumaczył ładnie jako "wezwanie pustki" albo ładniej "szept pustki".
MIRKI!!! Pijta ze mno kompot po raz kolejny! XDDD Ale od początku! XD
Jestem mirek, szukam żony, lecz ten świat jest #!$%@?!!! Te różowe #!$%@?ło, metr czterdzieści im za mało! Piją, ćpają, dupy dają, księżniczkują, tapetują, że aż żyć się odechciewa, no nie ch*j Cię mirku strzela?
Wszystkie chciały by pakiera, co na bale je zabiera, co je wozi swoim lambo, i zatańczy kokodżambo, kupi kwiaty, pocałuje, wiersz napisze, wybolcuje. Tak