Jakoś ostatnio czuję, że jestem pod dużą presją ze strony otoczenia. Do tego dużo stresów. Jeszcze trzy miesiące temu te uczucia były mi obce, a teraz... no cóż. Mam ochotę wskoczyć do pociągu i pojechać gdzieś, byle gdzie, być w drodze. Napić się piwa tam, gdzie do niedawna mieszkałem. I to wszystko z czystą głową. Takie tam #feelsy mnie naszły.
Nie jest łatwo wyskoczyć z warzywnego stylu życia i udawać,
@th0r: jestem z podobnej wiochy, mieszkam w w-wie drugi rok, w moim zachowaniu nie zmienilo sie nic, ale niektorzy znajomi jak przyjezdzam do domu z miejsca maja hejta "wielki warszawiak przyjechal". nie wiem z czego to wynika, bez zamienienia z nimi slowa.
wsiadam do przedzialu, a tu jakis seba 30+ od stop do glow w nike. ja tam siedze w sluchawkach. jeszcze 4,5h drogi. w ciagu godziny koles o--------l 3 zubry i chyba mu sie znudzilo i mnie szturchnal czy nie chce z nim wypic. no i tak wypilem z nim 2 browary. on sie n-----l konkretnie. okazalo sie, ze ten 'seba' jest zawodowym zolnierzem. pokazal mi pare zdjec, poopowiadal mi troche o misji
@Igorsky: Stary, nigdy więcej nic z nikim nie pij, były już akcje, że tak się zaczyna gadka, idziesz siknąć, ktoś coś dosypuje do Twojego bronka, zasypiasz i kroją Cię z portfela, komórki aż miło... Tu ewidentnie spoko koleś, ale na przyszłość tak mówię
#ocieplaniewizerunkuadolfahitlera
źródło: comment_iokoBhJJMuWjVQjVPAGmUaWzRETRqQQD.jpg
Pobierz