#anonimowemirkowyznania
Lubiłem sobie dawniej od czasu do czasu (raz na dwa-trzy miechy) zapalić trawę. W towarzystwie włączało mi się wtedy gadane i rozkminy i każdy wiedział, że jak pośmiać się po paleniu to tylko ze mną bo potrafiłem przez dwie godziny ciągnąć krzywe rozkminy i mi to sprawiało przyjemność a innym radochę. Czasem lubiłem zapalić z kumplem i pogadać o ważnych sprawach w tym błogim spowolnieniu, rzadko paliłem sam.
Jak poznałem moją obecną żonę, to też czasem ze mną zapaliła, ale nie lubiła tego za bardzo, raczej robiła to z ciekawości niż z przyjemności. I po jakimś czasie odkryłem, że ona jest jedną z tych osób, które nie zauważają nawet, że im "weszło". Potrafi się zaciągnąć, posiedzieć, i po chwili już widzisz, że oczy czerwone, gapi się przed siebie, ma spowolnione ruchy i uśmiech, ale ona sama tego nie odczuwa i... niestety psuje wszystkim na około zabawę. Mi standardowo po wejściu załączała się katarynka a wszyscy na około mieli ubaw a ona co chwila rzucała przymulonym głosem "dooooobra, weź nie udawaj że się zjaraaaaałeś, nic przecież nie czuuuć, już się nie pooopisuuuj", i wszystkim zbijała, zaczynała po tych swoich upaleniach uważać wszystkich za pozerów, czasem mnie również, więc po jakimś czasie po prostu przestaliśmy ją częstować albo w ogóle palić w jej towarzystwie.
Ale przecież nie przestanę kochać dziewczyny bo ma krzywe wjazdy po trawie, a że kocham ją nad życie to się pobraliśmy i jest nam dobrze, jesteśmy szczęśliwi.
Ale
Lubiłem sobie dawniej od czasu do czasu (raz na dwa-trzy miechy) zapalić trawę. W towarzystwie włączało mi się wtedy gadane i rozkminy i każdy wiedział, że jak pośmiać się po paleniu to tylko ze mną bo potrafiłem przez dwie godziny ciągnąć krzywe rozkminy i mi to sprawiało przyjemność a innym radochę. Czasem lubiłem zapalić z kumplem i pogadać o ważnych sprawach w tym błogim spowolnieniu, rzadko paliłem sam.
Jak poznałem moją obecną żonę, to też czasem ze mną zapaliła, ale nie lubiła tego za bardzo, raczej robiła to z ciekawości niż z przyjemności. I po jakimś czasie odkryłem, że ona jest jedną z tych osób, które nie zauważają nawet, że im "weszło". Potrafi się zaciągnąć, posiedzieć, i po chwili już widzisz, że oczy czerwone, gapi się przed siebie, ma spowolnione ruchy i uśmiech, ale ona sama tego nie odczuwa i... niestety psuje wszystkim na około zabawę. Mi standardowo po wejściu załączała się katarynka a wszyscy na około mieli ubaw a ona co chwila rzucała przymulonym głosem "dooooobra, weź nie udawaj że się zjaraaaaałeś, nic przecież nie czuuuć, już się nie pooopisuuuj", i wszystkim zbijała, zaczynała po tych swoich upaleniach uważać wszystkich za pozerów, czasem mnie również, więc po jakimś czasie po prostu przestaliśmy ją częstować albo w ogóle palić w jej towarzystwie.
Ale przecież nie przestanę kochać dziewczyny bo ma krzywe wjazdy po trawie, a że kocham ją nad życie to się pobraliśmy i jest nam dobrze, jesteśmy szczęśliwi.
Ale
źródło: comment_3XzhPCTk2udWYk4kn08v3zCDeNH9NL31.jpg
Pobierz