Nie jestem przeciwnikiem egzorcyzmów ani wrogiem Kościoła. Chciałbym tylko powstrzymać nadużycia i przestępstwa przy okazji podobnych praktyk. A niestety sytuacje, w których pewne osoby znajdują się w stanie ograniczonej wolności, a inne osoby odprawiają nad nimi rytuały w jakichś piwnicach, bez żadnej kontroli, nadzoru ani jasnych procedur - sprzyjają nadużyciom.
W związku z moim publicznym zaangażowaniem na rzecz ofiar pedofilii klerykalnej, zaczęły się zgłaszać do mnie inne osoby skrzywdzone w Kościele. W
@Abomination: Praktyki BDSM też są legalne. Tylko, że masz jakieś zasady, hasło bezpieczeństwa, etc. Nie może być tak, że jak Cię zaciągną do piwnicy w Kościele, to nagle tracisz swoje podstawowe prawa. Tym bardziej, że mówimy o działaniach ludzi, którzy posługują się autorytetem jednej z największych monoteistycznych religii na świecie i zdecydowania największego wyznania w tym kraju.
Pozdrawiam wszystkich wykopków, którzy tak szybko zweryfikowali prawdziwość tej informacji. Od miesiąca prowadzę rozmowy w tej sprawie, jeżdżę w miejsca, w których była i staram się to zweryfikować, żeby nie dać się wkręcić w jakiś fake. Ksiądz z UKSW, pani dr psychiatrii i ceniony dokumentalista dają jej wiarę. Ale @mango2018 ogarnął w 6 minut, że to wszystko bujda. Pomijam fakt, że samo nagranie trwa prawie godzinę.
@Borealny: Mam dobre i złe doświadczenia z Oazą. To jednak ogromny i zróżnicowany ruch. Natomiast z Ireną było dokładnie tak jak piszesz. "Wskazaniem" do skierowania na egzorcyzmy miał być w jej przypadku sposób ubierania, zainteresowanie fantastyką i czytanie książek o wampirach.
@mango2018: Wciąż uważam, że warto zapoznać się z materiałem, zanim oceni się jego wiarygodność. Oczywiście, że każdemu należy się domniemanie niewinności i nie można nikogo skazać na podstawie anonimowych oskarżeń. Z tym, że tutaj mówimy o systemowym problemie, a nie poszczególnych osobach.
Uważam też, że Irena zdobyła się na dużą odwagę, żeby opowiedzieć o tym chociaż w takiej formie. Jak będzie zeznawać przed sądem, to pokaże swój dowód osobisty. Na razie
W reportażu DF, który podlinkowałem w powiązanych jest kilka bardzo drobnych nieścisłości. Bardzo prawdopodobne, że reporterzy zmienili nieistotne szczegóły dla ochrony prywatności Ireny. Uprzedzam, gdyby ktoś chciał w przyszłości robić z tego zarzut wobec mnie albo GW. Chodzi np. o to, że w artykule mowa o "ciotce". W rzeczywistości chodzi o osobę z rodziny, ale w innym stopniu pokrewieństwa.
Ustawa może weszła wczoraj, ale praktyka trwa od dawna. 2 tygodnie temu kupowałem kartę SIM w Pekinie i tak właśnie jest. Robią zdjęcia twarzy po kilka razy. Podobnie przy wjeździe do kraju na lotnisku i nawet jeszcze w Warszawie, żeby w ogóle dostać wizę turystyczną.
Dzięki Ci, jeśli poświęciłeś czas, żeby zapoznać się chociaż z częścią mojej argumentacji. Wiem, że to długie. Nie umiem tego bardziej skrócić.
Chciałem zachować tę atmosferę, w której widać jak przepychanki powoli nabierają kształtu w miarę rzeczowej dyskusji. Cieszę się, że można uniknąć przemocy i uzyskać pewną formę porozumienia, nawet w takich trudnych sytuacjach.
Przepraszam za kiepską jakość nagrania. To moja pierwsza styczność z tego rodzaju kamerami.
Do Katarzyny Surmiak-Domańskiej zgłosiła się nowa ofiara chrystusowców. "Marta" jako dziecko była molestowana przez księdza z kościelnej scholi. To kolega antybohatera najgłośniejszej afery pedofilskiej w polskom Kościele. Wszystko działo się w tym samym mieście, którym kilka lat później Roman B. krzywdził "Kasię". Wśród osób związanych ze sprawą powtarza się nazwisko proboszcza - ks. Jarosława Staszewskiego - oraz pani doktor, która zrobiła "Kasi" aborcję.
@pkostowski: Nie mogę już edytować, a muszę sprostować, że nie mogę udowodnić żadnego związku między Staszewskim, a ks. Stasiem z reportażu DF poza tym, że ten pierwszy jest obecnie proboszczem w parafii NSPJ i cały czas w swoich wypowiedziach umniejsza krzywdę ofiar pedofilii oraz próbuje rozmywać winę sprawców. Wszustkich urażonych moim wcześniejszym postem przepraszam.
@Moderacja Mój poprzedni post w tym wątku został skasowany. Na jakiej podstawie? Czy wspomnienie o manipulacji głosami przez grupę użytkowników Wykopu jest złamaniem regulaminu?
Nie chodzi mi o jakiś osobisty żal w związku z zakopywaniem moich znalezisk. Jednak sposób, w jaki się to odbywa, jest często niepoważny.
Z drugiej strony jestem wdzięczny Wykopowi za stworzenie platformy do popularyzowania treści, które przygotowywałem na ten temat. Całość działa na tyle dobrze, że ważniejsze znaleziska
Michalkiewiczowi chodzi o to, żeby zastraszyć "Kasię". To komunikat do jego psychowyznawców. Już wcześniej grożono jej śmiercią i gwałtem. Miała wystarczające powody, żeby ukrywać swoje prawdziwe nazwisko.
@rencista: zadziwia mnie Twoja aktywność w temacie ofiary Behrendta. Może ujawnisz swoje nazwisko i miasto, w którym mieszkasz? Ja jestem Paweł Kostowski i mieszkam w Warszawie. Piszę pod nazwiskiem wszystko na ten temat. A groźby śmierci ze strony pedofila zostały ustalone przez sąd jako przebieg zdarzeń w latach 2006-2007.
Gwałtem grożono jej na FB niedawno jeszcze przed inbą z Michalkiewiczem. Sprawa zgłoszona na policję. Po akcji pana żebro-wolnościowca jest tego więcej.
@torquemadek: Odpowiadasz na moje posty wg określonej linii, nawet ich nie czytając. Co mnie obchodzi ranking strony Faktu? Ja piszę o tym, że przeszukałem cały internet, włącznie ze zarchiwizowanymi wersjami stron, szukając wszystkiego, co się da o chrystusowcach i Behrendcie, a artykuł Faktu przeoczyłem. Trafiłem tam dopiero, gdy poznałem nazwisko ofiary.
Podobnie Michalkiewicz. W wywiadach czepiał się do pojedynczych słów "Kasi", które musiał wyczytać w jej długich tekstach. Wypowiadał się o
@torquemadek: "Hieny wrabiające Michalkiewicza" - o czym Ty piszesz człowieku?!
Michalkiewicz sam, z własnej woli, niepytany, nazwał moją koleżankę, ofiarę gwałtu "krwą". Potem wielokrotnie to i podobne stwierdzenia podtrzymywal. Jak przegrał proces cywilny, to rozpropagował jej nazwisko. Teraz Sebo-korwinowcy atakują ją na FB.
Gdzie tu jest kat, a gdzie ofiara? Przecież inicjatywa od początku do końca jest po stronie Michalkiewicza. Gdyby nawet po opublikowaniu tego nieszczęsnego komentarza po prostu zdjął
"Sprawa jest precedensowa. Po raz pierwszy sądy – I i II instancji – uznały, że Kościół odpowiada za czyny swoich funkcjonariuszy, jeśli były związane z pełnioną przez nich funkcją. W tym wypadku rodzice oddali dziewczynkę zakonnikowi, działając w zaufaniu do Zakonu Chrystusowców i stanu zakonnego gwałciciela.
Kościół w Polsce sprzeciwia się ponoszeniu odpowiedzialności za księży i zakonników. Nie chce płacić odszkodowań. Stoi na stanowisku, że odszkodowania należy zasądzać od sprawców jako osób
@adamne: Kasia dużo nacierpiała się od rodziców, ale rodziców się nie wybiera. Jako społeczeństwo i jako katolicy powinniśmy szczególnie opiekować się takimi dziećmi.
Prawda, że w tej sprawie jest więcej ludzi, którzy powinni stanąć przed sądem.
@turbonerd: Profesor KUL = specjalista od pedofilii? Poza tym opis dotyczy trzech różnych osób. Po to Sąd Najwyższy orzeka w kilkuosobowym składzie, żeby jego orzeczenia były wiarygodne. Tutaj mamy najważniejszą od 30 lat sprawę dla Kościoła i co do każdego z trójki sędziów można mieć wątpliwości związane z obiektywnością jak i legalnością ich powołania.
W związku z moim publicznym zaangażowaniem na rzecz ofiar pedofilii klerykalnej, zaczęły się zgłaszać do mnie inne osoby skrzywdzone w Kościele. W
Uważam też, że Irena zdobyła się na dużą odwagę, żeby opowiedzieć o tym chociaż w takiej formie. Jak będzie zeznawać przed sądem, to pokaże swój dowód osobisty. Na razie