Wpis z mikrobloga

Waliłem gruchę przed pracą, jak zwykle do sedesu i przed tryśnięciem poczułem przeszywający ból, a zamiast prawidłowego ejakulatu wyleciała brązowa maź z krwią. Skorzystałem z oferty konkubiny na minuty, więc połączyłem kropki znacznie lepiej niż Dziwisz. Mam fetysz na spasione knuty. Najbardziej kręcą mnie ogrzyce, najlepiej z meszkiem nad górną warą. Najchętniej przemalowałbym kurtyzanę na różowo i poprawił bezbarwnym lakierem do jachtów, żeby świeciła się jak mój Opel po nałożeniu wosku. Ale do rzeczy. Od razu złapałem za telefon w obawie przed syfilisem i lekarz pierwszego kontaktu dał mi skierowanie do urologa. Przyszedłem na wizytę do pani doktor. Kazała mi się wypiąć ale jako, że mam problemy z kręgosłupem, musiałem położyć się na plecach. Lekarka założyła rękawiczkę lateksową i pochyliła się nade mną i zajrzała między rozchylone nogi, aby dostać się palcem do prostaty. Wtedy docisnąłem jej potylicę moimi piętami do torsu i zacząłem krzyczeć:
- ZAGADKA! DWIE DZIURY W JEDNEJ DZIURZE?! TWÓJ NOS W MOJEJ DUPIE!
Pani doktor wierzgała na lewo i prawo ale  to na nic - przytrzymywałem jej potylicę również ręką
- Niuchaj jelito na czczo - wyszeptałem jej do ucha. Do gabinetu weszła pielęgniarka z kartą pacjenta i widok, który zastała niewątpliwie ją zaszokował. Upuściła kartę i już chciała wybiegać ale w tym momencie wcisnąłem lekarce zrogowaciałą, pożółkłą piętę do ryja, a lewą dziurkę od nosa zatkałem. Nastąpił bezdech, chrząknęła, a z nosa wyleciał jej włochaty kokołaj koloru miedzianego. Wyglądał jak kulisty bursztyn. Był twardy jak orzech włoski. Rzuciłem kulę prosto między oczy pielęgniarki. Nokaut. Nogi mi ścierpły, a lekarka wezwała policję. Na ochronie siedzial 80 letni dziadek na wózku inwalidzkim. Krzyknąłem do niego:
- Z DROGI SAMOBIEŻNY #!$%@? - ale nie to nie dało. Wjechal we mnie wózkiem i ledwie to przeżyłem. Lokalne gazety ochrzciły mnie kakaowym szatanem.

#pasta #heheszki #czarnyhumor #autorskie
  • 3