Przeżyłam, dotarłam. Cholernie trudna trasa, do tego w upale, co widać po wynikach. Było trochę walk of shame po 30km, nie powiem. No ale... Szkoda już wtedy było zawracać. W Lublinie jest pełno górek, a w drugiej połowie biegu to już każde niewielkie przewyższenie sprawiało wrażenie co najmniej Kasprowego. Ostateczny wynik: 4:46:44, co dało mi 40/86 miejsce wśród kobiet i 11/27 K18-29. Wszystkim te warunki najwyraźniej dały
Piję sobie koktajl truskawkowy, z prawdziwych domowych truskawek z dodatkiem prawdziwej domowej mięty. Zrobiłbym wam zdjęcie ale nie chcę żeby było wam przykro ;_; #wykostagram
#gorzkiezale #oswiadczenie