#przegryw eehhhh znieczulam swoją wieczorną chandre przed jutrzejszym kieratem, plus otworzyłem wiadomości z przed dekady których nigdy nie powinienem otwierać.ᕙ(⇀‸↼‶)ᕗ
Wbrew oczekiwaniom doborowych oddzialow foliarzy, ktorzy krzyczeli podczas #koronawirus o tym, ze pie***** komuchy zabieraly nam wolnosc, ja mialem na to totalnie #!$%@?, wrecz cieszylem sie ze nie musialem chodzic do szkoly, a zostac w domu i grac w gierki codziennie podczas lekcji. To byl najlepszy czas ever, totalna wyjebka na wszystko, egzaminy itp rowniez robione na odpi.... sie, czitowalem na sprawdzianach tez i czuje sie z tego dumny, covid lockdowny =
Każdy dzień to dla mnie mniejszy lub większy dyskomfort, mniejsze lub większe cierpienie. Od zawsze od kiedy pamiętam.
Myślałem że to normalne że każdy tak ma, taki "ból istnienia". Nie mam na myśli nawet bycia szczęśliwym tylko brak tego bólu egzystencji. Wydaje mi się że prawie nigdy nie znika, może po niektórych używkach, czasami, nie wiem, może też chodzi o to że prawie nigdy o tym nie myślę. Przyzwyczaiłem się i tak
#przegryw #seks #rozowepaski Ciekawe ile spermy zostanie przelane w tegoroczną majówkę podczas niezobowiązujących stosunków seksualistycznych lub spontanicznych lodzików na łonie natury.
Tyle rzeczy chciałbym Wam napisać, ale i tak przecież tego nikt nie czyta i nikogo to nie obchodzi. To jest właśnie ciężki wymiar samotności, że nikogo to nie obchodzi.
@Kopytnik_1: ale to niezależne ode mnie, ja już często, gdy sie budzę mam ogień w okolicy penesa, a co dopiero resztą dnia. Libido większe niż, gdy miałem 15-18 lat
Pracuję od dwóch tygodni w jednym kołchozie na frezarce. Przyucza mnie na maszynie taki typ co pracuje na tym stanowisku 18 lat. Ja #!$%@? z typem nie da się porozmawiać o niczym ambitniejszym. Zapodaje mu jakiś temat do dyskusji a ten ,,ja to mam #!$%@?'' albo ,,co mnie to obchodzi". #przegryw