Pragniemy podziękować wszystkim tym, od których otrzymaliśmy ogromną ilość bezcennych informacji, które są niezwykle pomocne. Wyselekcjonowaną ich część, wraz z kluczowymi i uzupełniającymi się z naszymi informacjami pozyskanymi dzięki wywiadowi wewnętrznemu oraz naszemu sztabowi ds. operacji kryzysowych przekazaliśmy do wewnętrznej Sekcji Antyterrorystycznej celem ostatecznej weryfikacji, a następnie egzekucji prowadzącej do zbiorowego zatrzymania osób przez nas wytypowanych celem dalszych przesłuchań zmierzających z kolei do postawienia im zarzutów uczestnictwa w międzynarodowej organizacji przestępczej.
Od początku utrudnia, mataczy, kieruje śledztwo w niewłaściwym kierunku. Szkoda, że dopiero teraz dobierają mu sie do dupy. Wredny buc. Dobrze mu tak. Już niedługo czeka nas też długo oczekiwane aresztowanie Adama O.
W sądzie, na widowni, pojawił się też we wtorek Jerzy Jakubowski, emerytowany policjant, były szef poznańskiego oddziału Centralnego Biura Śledczego. W jego ocenie w czasie śledztwa popełniono wiele błędów, które głównie miały polegać na niezebraniu wszystkich możliwych informacji.
Między innymi nie zostały zabezpieczone wszystkie nagrania z kamer monitoringu, które obejmowały okolice zaginięcia Ewy Tylman, m.in. z budynków Politechniki Poznańskiej, które filmują także Most św. Rocha. Według Jakubowskiego także kluczowy dla aktu oskarżenia
Cytowany tekst...Podkreślam , że poniższa treść są to zebrane treści, pytania z internetu. Nie mają na celu nikogo oskarżyć, a raczej upewnić się co jest prawdą a co nieprawdą. Jeżeli to możliwe proszę o odp tak lub nie:
Cytowany tekst...1. Czy w noc zaginięcia Ewy T. nocowali bezdomni w pobliżu mostu Św. Rocha?
2. Czy więźniowie po zaginięciu Ewy w porannych godzinach wysprzątali teren nad Wartą ?
- Adam Z. przyznał nam, że fałszywie oskarżył policjantów o stosowanie przemocy - zeznało dwóch mężczyzn, którzy siedzieli z nim w celi. We wtorek prokuratura w Zielonej Górze umorzy śledztwo w tej sprawie - dowiedziała się "Wyborcza".
@mirek_1: no wiadomo, każdy o swoich machlojach opowiada na prawo i lewo, zwłaszcza nowo poznanym kumplom z pod celi (⌐͡■͜ʖ͡■) a kumple z pod celi jak przystało na praworządnych obywateli polecieli z tym do prokuratury, aby bronić dobrego imienia stróżów prawa.
Pod wejściem do aresztu przy ul. Młyńskiej czekał na niego jego adwokat, mec. Ireneusz Adamczak.
Gdy Adam wszedł do mojego samochodu, ciężko oddychał. Miałem wrażenie, jakby wolność go przytłoczyła. Ale bardzo się ucieszył. Ale potem, w aucie, działo się z nim coś dziwnego. Gdy tylko ruszyliśmy powiedział, że mu niedobrze, że czuje, jakby zaraz miał zemdleć. Poprosił o otworzenie okna. Uspokoił się dopiero, gdy wyjechaliśmy z Poznania - powiedział nam mec. Adamczak.
Adam Z. prosto z aresztu pojechał do swojej rodzinnej Piły, do domu rodziców. Czekali tam na niego stęsknieni rodzice. Uradowany 25-latek rzucił im się w ramiona.
To tam mój klient będzie się meldował na komendzie. Długo przekonywałem go, że powinien zostać właśnie w Pile, z bliskimi, którzy go wspierają. Poznań mógłby mieć na niego zły wpływ. Choć Piła jest dużo mniejsza i wszyscy go tam znają, myślę, że będzie mu tam lepiej. Adam jest świadomy tego, że może się spotkać z nieprzychylnymi komentarzami, ale cały czas tłumaczę mu, że musi to przetrwać, przejść przez to spokojnie. Teraz jak nigdy musi się pilnować, dobrze prowadzić. Nie zrobić żadnego głupstwa - tłumaczy obrońca Adama Z.
Po ostatnim procesie można się było tego spodziewać. Oskarżony wychodzi na wolność z dozorem policji. Prawnie zmienił się środek zapobiegawczy, zarzut jest nadal ten sam. Idąc jednak tym tokiem procesowym i kierując się odważną logiką sądu odnoszę wrażenie, że zmierza to w kierunku całkowitego uniewinnienia Adama Z. Na dobrą sprawę, sąd w chwili obecnej nie ma dowód bezpośrednich, że doszło nawet do wypadku, więc nie można
dzieje się (⌐͡■͜ʖ͡■) według Ziobry to było zabójstwo i będzie tego bronił... więc myślę że nie wyjdzie dzisiaj Adam Z.
To jest bardzo trudny dowodowo proces - podkreślił Zbigniew Ziobro. - Pamiętajmy, że tam wiele elementów składa się na dowody pośrednie, poszlaki tworzące pewien łańcuch prowadzący bezpośrednio do wniosku, że ten człowiek spowodował zabójstwo z zamiarem ewentualnym, a więc przynajmniej godził się na to,
@1korner: Wg Tylmana nagranie, które on widział "wyparowało". Nie wie tylko czy policja nie przekazała go prokuraturze, czy to prokuratura nie włączyła go w akta. @lilsss: Dokładnie.
Już kilkukrotnie pisałem, że akurat to nagranie z monitoringu hotelu IBIS nie znalazło się w materiale dowodowym. Abyś dobrze mnie zrozumiał...Policja zabezpieczyła cześć nagrań z kamer hotelu 9 Grudnia i drugą część w Styczniu 2016. Ja nie mam złudzeń co do tego, że akurat to nagranie nie zostało uwzględnione specjalnie. Dlaczego? Poprostu nie pasuje to nijak do wersji prokuratury i chyba można jasno mówić, że jest to manipulacja. Nie jedyna. Pytanie natomiast na jakie nie znam odpowiedzi jest takie: Czy policja nie przekazała prokuraturze tego nagrania czy to też prokurator nie zamieścił tego w aktach. Z przykrością stwierdzam, że bliższa jest mi ta druga opcja. Wracając do samego nagrania, Ewa nie uciekała na nim przed AZ, szła pierwsza i po przejściu przez ulicę w okolicy przejścia dla pieszych odwróciła się w stronę przechodzącego AZ, zaczekała na niego kilka sekund i razem poszli dalej. Było to około 40/50 metrów od czerwonej barierki. Znikają z kadru o 03:23:39, czego sobie oczywiście, randomowo nie wyczarowałem, ale szukanie takiego czasu gdziekolwiek w aktach będzie skończone niepowodzeniem. Nagranie to NIGDY się nie odnalazło.
Jest jeszcze kilka rzeczy, które się nie zgadzają, ale zacznę od tej najbardziej istotnej. Inne nagranie z IBISU również nie potwierdza, że AZ z Ewą mogli wejść na skwer. Jak prokuratura mogła "pójść tą ścieżką" również jest dla mnie zagadką (umownie tak to nazwijmy). Tym bardziej, że żaden z psów nie wszedł na skwer. Itd itp
Wyprzedzę ewentualne pytania odnośnie ostatniego procesu, na którym niestety być nie mogłem.
dla tych co nie widzieli dość ciekawa rozmowa... wg Brunona Hołysta
Rz: Mamy proces poszlakowy oskarżonego o zabójstwo Ewy Tylman, choć jest sporo dowodów. W procesie poszlakowym trzeba jednak wykluczyć inne wersje. A tu mamy tragedię nad rzeką, narzuca się więc wersja najprostsza, że poślizgnęła się i wpadła do rzeki. Że to był wypadek, Co pan profesor na to?
Brunon Hołyst: Ja wykluczam wersję, że Ewa Tylman przypadkowo wpadła do rzeki. Po co by schodziła z głównego traktu swojego marszu, czyli z mostu św. Rocha? To nieprawdopodobne. A samobójstwo?
z e-reportera informację... Przy założeniu że miał bym uciekać przed "zboczonym szaleńcem" na pewno nawet będąc #!$%@? nie uciekał bym w stronę rzeki... gdzie tu logika.. Nic nie trzyma się kupy. P.S Zwróćcie uwagę na różne zdjęcia tych policjantów i policjantek w kominiarkach - widać strach... dlaczego się boją? Odpowiedzcie sobie sami.
najciekawsze cytuję:
Biorąc to wszystko pod uwagę, trudno traktować ich zeznania poważnie. Szczególnie, że prokuratura we Wschowie prowadzi osobne śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy, wymuszania zeznań i znęcania się nad zatrzymanym.
Zupełnie groteskowo brzmiały opowieści policjantów, kiedy zeznawali, że nawet nie zadawali zatrzymanemu pytań, a jego przyznanie się do winy było spontaniczne.
@mirek_1: wydaje mi się że gdybyś uciekał faktycznie przed kimś to miałbyś głęboko w dupie kierunek ucieczki i myślałbyś tylko o tym jak najszybciej się oddalić.
@mirek_1: błędnie zakładasz, że zaczęła uciekać bo chciał jej zrobić krzywdę. Wcale nie musiała czuć się zagrożona, bardziej oszukana, że Adam okazał się nie do końca gejem.
pierwsze info po rozprawie... czekam na retransmisję...
To z nią Adam mieszkał w listopadzie 2015 roku, a więc w czasie, gdy doszło do zaginięcia i śmierci Ewy Tylman. Kobieta tłumaczyła, że jej brat nie chciał iść na imprezę firmową (po której rozegrały się najważniejsze wydarzenia), ale ostatecznie namówiły go koleżanki. Z. dzwonił do niej przed 4.00 w nocy. - Mówił, że się zgubił, nie wiedział gdzie jest. Słyszałam, że jest pod wpływem alkoholu - zeznała Małgorzata Z.
Przez telefon kobieta pokierowała brata w stronę domu, do którego dotarł po godzinie 5.00 rano. Mężczyzna poszedł spać. Gdy się obudził, twierdził, że nie pamięta rozmowy telefonicznej z siostrą. Dopytywał też, czy mówił coś o koleżance, z którą był (Ewą Tylman). Mówił, że nie pamięta, kiedy się z nią rozstał. Zdaniem Małgorzaty Z., jej brat był zaniepokojony, gdy okazało się, że Tylman zaginęła.
Pełnomocnik rodziny Tylmanów mecenas Wojciech Wiza zapytał jak często Adam Z. pił alkohol. Siostra przyznała, że dochodziło do tego bardzo często. - Jakieś pięć razy w tygodniu. Zwykle jedno, dwa piwa. Ale potrafił wypić nawet cztery, pięć piw, jeśli następnego dnia nie szedł do pracy – opisywała. Dodała, że tydzień przed zaginięciem Tylman Z. był na imprezie, a później nie pamiętał jak z niej wrócił do domu.
Poruszono też wątek orientacji seksualnej Adama Z. Jego siostra potwierdziła, że mężczyzna jest homoseksualistą. Wspomniała też, że nie był zainteresowany Tylman jako kobietą. - Wiele razy pytałam Adama, co się stało z Ewą Tylman. Ale nie potrafił sobie przypomnieć – podkreślała.
tymczasem.... o 12:25 Zakończyła się półgodzinna przerwa. Rozpoczyna się przesłuchanie pierwszego z policjantów. Na salę sądową stawił się w kominiarce." Długo tą siostrę Adama Z. męczyli....
12.25 Przerwa została zakończona. Sąd wznowił rozprawę i będzie przesłuchiwał policjantów. - Nigdy nie rozmawiałem z siostrą Adama Z. Dzisiaj widziałem ją po raz pierwszy. To czy jej zeznania są wiarygodne, to pytanie przede wszystkim do sądu. Jest to element całej układanki, którą oceni sąd. Siostra Adama podtrzymała swoje wcześniejsze zeznania - mówił w trakcie przerwy Piotr Tylman, brat Ewy. I dodawał: - To nie są dla mnie przełomowe zeznania. Dużo ważniejsze będą zeznania policjantów.
Godz 11.45 Zakończyło się przesłuchanie siostry Adama Z., Małgorzaty. Do momentu zakończeniu rozprawy jej zeznania są jednak niejawne. Sąd zarządził również 30-minutową przerwę. Po niej zeznawać będą policjanci, którym Adam Z. rzekomo przyznał się do zabójstwa.
Czyli pewnie po 16 skończy się i pójdzie w media retransmisja.
Rutek wjeżdża do Poznania i będzie sprawdzał czy policjanci przesłuchiwani kłamią....
Współpracujący z Rutkowskim portal patriot24.net zapowiada, że po wtorkowej rozprawie właściciel biura detektywistycznego spotka się z dziennikarzami. Ma odnieść się do zeznań policjantów, którzy będą przesłuchiwani przez sąd.
Według patriot24.net Rutkowski odniesie się do wątpliwości, o których napisał magazyn kryminalny „Reporter”. Z relacji magazynu wynika, że jednym z zeznających policjantów jest Radosław B., zastępca naczelnika Wydziału Kryminalnego KWP w Poznaniu. W „Reporterze” można przeczytać, że to ta sama osoba, która została oskarżona przez Karolinę K. (kobieta występująca wcześniej na konferencjach Rutkowskiego - zeznała, że widziała jak Z. wrzuca Tylman do rzeki, a później przyznała się, że kłamała) o wymuszanie na niej zeznań.
Każdy z Was zastanawiał sie gdzie tak naprawde Ewa była... To prawdziwa Mixtura.... :) nie wrocławska a warciańska... Adam O. rola główna a epizodyczna Adam Z. sami sobie odpowiedzcie.... #ewatylman
mirki widzieliście? takie tam... Adasiek ma rajskie życie w pierdlu.. czyt książki, uczy się ( ͡°͜ʖ͡°)( ͡°ʖ̯͡°) japońskiego a nawet piszę :) i spacerki... po co ma wychodzić... :)
"Szanowni Państwo,
( ͡° ͜ʖ ͡°)