Aktywne Wpisy
![jabol6000](https://wykop.pl/cdn/c3397992/jabol6000_yDFiXud0hh,q60.jpg)
jabol6000 +585
![jabol6000 - #heheszki](https://wykop.pl/cdn/c3201142/7c488f53faa530bcd89a4e135b9a010aab2d549cafb87141243cdf86b9b17394,w150.jpg)
źródło: 1000005407
Pobierz![Ryksa](https://wykop.pl/cdn/c0834752/f1eee1b79942aa5fe30db7fd220193363b197b2a6bf0d6d1d5888540dda94173,q60.jpg)
Ryksa +5
Czy brak samochodu u faceta to red flag? Ma prawko, ale co mi po nim. Każdy poprzedni miał samochód i zabierał mnie na randki za miasto. Muszę wszędzie jeździć komunikacją, robię to już do pracy. Lubie jeździć tramwajami i pociągiem, ale tak dziwnie, facet powinien mieć auto, choćby miało stać na parkingu. To jednak jakiś status dorosłości
Brunon Hołyst: Ja wykluczam wersję, że Ewa Tylman przypadkowo wpadła do rzeki. Po co by schodziła z głównego traktu swojego marszu, czyli z mostu św. Rocha? To nieprawdopodobne.
A samobójstwo?
A jeśli depresja kogoś dopadnie...
Przecież ona nie była depresyjna, tylko pod wpływem alkoholu. Nie wydaje mi się, żeby alkohol podsunął jej zejście z ulicy prosto nad wodę. Wykluczam samobójstwo, bo nie było żadnych symptomów, żeby chciała popełnić samobójstwo. Czyli zostaje nam wersja zabójstwa.
Wszystkie okoliczności wskazują, że nikogo tam nie było. Ale nawet gdyby był, to widząc kobietę w towarzystwie mężczyzny, nie podjąłby żadnych działań agresywnych i nieprzyjaznych wobec tej kobiety. Gdyby była sama, to moglibyśmy snuć pewne przypuszczenia, domysły, prawdopodobieństwa itd. Ale ona była faktycznie okupowana przez Adama Z.
Rozumiem, że te wnioski wyciąga pan profesor z nagrań, do których zresztą przywiązuje dużą wagę...
Kieruję się także intuicją kryminalistyczną w rekonstrukcji zdarzenia. Faktem jest, że nagrania są dowodem dość mocnym, pierwotnym, nie akurat co do czynu przestępczego, ale innych istotnych zdarzeń, poszlak. Samobójstwo wykluczam, czyli pozostaje nam zabójstwo z dolus eventualis. Jeżeli widzę, że osoba, której towarzyszę, jest w niebezpieczeństwie, a oskarżony mówi w jednym z wyjaśnień, że widział jej wystające ręce z wody, to co normalnie człowiek robi? Pędzi ratować, a nie odwraca się w innym kierunku.
A przynajmniej krzyczę, wołam pomocy...
Krzyczę, wołam pomocy... W każdym razie podejmuję jakieś działanie. A tutaj on mówi, że nawet nie wie, jak ona zginęła.
Najbardziej naturalną wersją obrończą byłoby tłumaczenie, że to nieszczęśliwy wypadek. A gdyby był niesprawiedliwie oskarżony, to raczej spodziewałbym się jakiejś rozpaczy, agresji, a nie wesołkowatości na sali rozpraw.
Zachowanie Adam Z. wykazuje trochę cechy psychopatyczne. On się uśmiecha głupio.
Wierzy pan w ten argument?
Przez kogo został wplątany w tę sprawę? Nie wierzę także, że policjanci mogli go zmuszać do złożenia określonych wyjaśnień. To nie są czasy sprzed 60 lat, gdy policjant był panem postępowania, mógł z podejrzanym zrobić, co chciał. Już nie te czasy, żeby zastosowali takie nielegalne metody przy przesłuchaniu.
Czym tłumaczyć dość wyraźną swobodę oskarżonego?
On symuluje, że jest taki pewny siebie, że go nie obchodzi, co się dzieje. Że to jest dla niego sprawa zupełnie jakby obca, jakby on nie był głównym aktorem tego postępowania.
To trzeba potrafić robić?
Czy to nie dziwne, że na pierwszej rozprawie tak mocno wyeksponowano wątek odmienności płciowej? Czy to jest istotne?
Tutaj ma znaczenie, bo to jest element taktyki obrony, że oskarżony nie mógł popełnić tego przestępstwa z motywów seksualnych.
No właśnie, ale chcą osłabić jego winę poprzez podkreślenie innej orientacji seksualnej.
Wygląda na to, że nie mamy motywu w tej sprawie?
Dla mnie w każdej sprawie karnej najważniejszy jest motyw. Musi być motyw, bo każde działanie człowieka jest umotywowane. A literatura amerykańska idzie jeszcze dalej, nawet nieświadome działania człowieka też mają motyw. Motyw jest podstawowym czynnikiem psychicznym, który wyznacza kierunek naszego działania w życiu codziennym i w życiu przestępczym. Jeżeli jest prawdą, że on jest homoseksualistą, to jak wynika to także z analizy literatury psychiatrycznej, szczególnie psychiatrii sądowej, nawet takie osoby w określonych sytuacjach mogą popełnić przestępstwo seksualne w odniesieniu do osoby heteroseksualnej. W czasie tych audycji telewizyjnych wysunąłem inną propozycję interpretatywną, że być może, ona w pewnym momencie zaczęła się naśmiewać z jego orientacji. I to mogło u niego spowodować kumulację tych negatywnych emocji.
Nie wiem, czy sądowi się uda ustalić motyw. Oczywiście, że bez motywu można skazać. Motyw nie jest koniecznym warunkiem odpowiedzialności karnej.
Jeśli nie zabójstwo, to co?
Gdyby nie ostała się wersja zabójstwa, to sąd może zmienić kwalifikację na nieudzielenie pomocy. Wszyscy się skupili na tym zabójstwie, a ewidentnie nie udzielił pomocy. To nawet nie wymaga wielkiego udowadniania. Sam mówi, że ją zostawił. Nie wie, jak zginęła, w jakich to było okolicznościach, bo on poszedł do domu. —rozmawiał Marek Domagalski
http://www.rp.pl/Prawo-karne/301109959-Sprawa-zabojstwa-Ewy-Tylman-wg-Brunona-Holysta.html#ap-3
#ewatylman