Nie bardzo rozumiem ekscytację wykopków zamieszkami w USA. Zamieszki jak zamieszki, nie pierwsze i nie ostatnie w usa na tle rasowym, ekonomicznym czy politycznym. Szczęśliwie też jesteśmy położeni 7 tys kilometrów od nich, i nie mamy podobnych problemów, ani nam z nimi jakoś specjalnie nie po drodze.
@merk: Tylko, że to takie większe zamieszki, wręcz zamiechy, bo w wielu miejscach na raz ( ͡°ʖ̯͡°) A też patrząc na wpisy kwiatu polskiej młodzieży na twitterze, to idzie się załamać. Plus jest taki, że w końcu doceniłam Polskę, że u nas jest naprawdę bezpiecznie.
@osaaldona: Wiem, wiem, zamieszki są całkie spore i w wielu miastach, nawet dość brutalne. We Francji też były niedawno całkiem spore, w wielu miejscach, były czasem też brutalne, trwały dość długo, i obeszło się bez obwieszania głównej znaleziskami. Owszem czasem przeczytam co się wydarzyło za oceanem, zgadzam się z protestującymi albo i nie. Dla mnie są niewiele ciekawsze niż reportaż o zamieszkach np z Sao Paulo.
Nie pierwsze i nie ostatnie zamieszki na dzikim zachodzie:
https://en.wikipedia.org/wiki/List_of_incidents_of_civil_unrest_in_the_United_States
#usa #blacklivesmatter