Interpretacja piosenki Biała Armia: "To Twoja flaga, nasz młody przyjacielu Nie musisz kochać jej barw, o nie" - odniesienie do zmiany symboliki państwowej i armijnej w Niemczech, do transformacji Reichswehry w Wehrmacht, kiedy część żołnierzy kontynuowała noszenie starych insygniów aż do kampanii w Polsce.
"To Twoja armia i życie w ciągłym biegu" - ciągły bieg, aluzja do szybkiej wojny, Blitzkrieg "Nigdy nie będziesz już sam" - Kameradenschaft plus liczebność Wehrmachtu, w szczytowym okresie sięgająca prawie 9,5 mln ludzi.
Hej, dlaczego nie mogę dać "rozbuduj następne" mojej nominacji, która jest jeszcze w kolejce, skoro poprzednia przeszła już do głosowania? Ostatnio mogłam. Są jakieś limity tych szybszych rozbudów? #wayfarer
Jak na pierwszy raz jestem nawet zadowolony. (ʘ‿ʘ) Prostokątny z formy, okrągły luzem. Trochę za mało ciasta chyba na niego było i jest niski, a rozłożył się na boki.
Za nami już siódma przygoda #lacunafabularnie, a dla mnie kolejna okazja aby zebrać Wasze opinie na jej temat. Proszę Was o wypełnienie ANKIETY liczącej 33 pytania zamknięte. Wasze odpowiedzi zbieram do 9. kwietnia do godziny 21:00, a jej wynikami jak zwykle podzielę się z chętnymi.
Ze swojej strony postaram się nie rozwlekając tematu szybko podzielić się swoimi spostrzeżeniami na temat zakończonej przygody.
- Co jest, Han? - spytał K9 swojego kumpla - Mordo, coś słabo wyglądasz ostatnio, dawaj, ja stawiam! - N-n-nie, już nie mogę s-stary - odparł Han. Pilot Farciarza nie wyglądał najlepiej. Jego oczy były podkrążone, twarz blada a usta sine. Źle znosił ostatnie misje, które zlecała im klientela. K9 starał się wybierać jak najbardziej czyste fuchy, ale róznie bywało. Coś trzeba do baku zalać, a samą pizza człowiek nie wyżyje. Mateo próbował, ale jego serce coraz częściej dawało znać o swojej opini na ten temat. - Serio musielismy tego gościa zabić? - spytał Han podpierając się o ściane baru - przecież chciał oddać ten głupi holopad z tymi niebieskimi p---o... - Byku, nie zauważyłeś, że wcześniej wcisnął przycisk "wyślij"? Mrs O. jasno określiła, co zrobić w takiej sytuacji... - mocno zareagował Kapitan
- ...i właśnie dzięki temu miejsca takie jak Epheron mogą poczuć bezpieczeństwo którego wcześniej nie było dane im odczuć! - Mateo z dumą ogłaszał sukcesy Unii stojąc przed tłumem wszelakich decydentów, dowódców czy też nielicznych dziennikarzy. Konferencyjna poświęcona oddaniu pancernika zbliżała się do końca. - Dzięki Funduszowi Spójności Polityki Militarnej z Programu Regionalnego w perspektywie finansowej na lata 1118-1113 BBY... - Walas'hk spojrzał na wyświetlany tekst na datapadzie, a następnie na swojego pomocnika odpowiedzialnego za pisanie przemówień. - ...co wyście mi tutaj napisali... - warknął cicho do samego siebie - dofinansowanej ze składek członkowskich Unii możemy się cieszyć tym cudownym pancernikiem!
Do gabinetu Mateo Walas'hka wbiegł zdyszany pomocnik z datapadem w ręku: - Senatorze, chyba pańska odezwa przynosi pożądane efekty! - Pewnie, że przynosi. Mamy spokój z tymi całymi Sithami i możemy dostarczać im pizzę. Cudowne czasy! Zacznijmy przycinać na składnikach, wiem kto mógłby oddawać nam za darmo pieczarki czwartej klasy, jako kompost. I co? Na każdej pizzy zarobek 100%! - Eee... nie do końca o to mi chodziło - pomocnikowi na samą myśl o tym, co je od paru dni, zrobiło się słabo. - A o co? Ktoś jeszcze ma ochotę na ciepłe placuszki? - Dokładnie! Koalicja Planet Południowych chce podpisać pakt o nieagresji. Mam kogoś od Carrambusa na linii!
Imperium Sith i Demokratyczna Unia Planet oznajmiają, że na planecie Skarpeton został zawarty między nimi układ o wzajemnym wsparciu i przyjaźni, oparty na następujących punktach:
1. Obie strony uznają suwerenność i niezależność terytoriów należnych do nich, żadna strona nie będzie sobie rościła żadnych praw do nich, ani działała na szkodę układów należących do stron niniejszego Paktu, tym samym strony zawierają między sobą układ o nieagresji.
2. Strony są zobowiązane do bezzwłocznej i bezwarunkowej pomocy zarówno dyplomatycznej jak i zbrojnej na wypadek, gdyby zostały zaatakowane przez przez obce siły, wzajemna pomoc jest gwarancją pokoju w Galaktyce.
Stara Republika upadła w wyniku walk użytkowników Mocy. Spory w rodzinie doprowadziły do wojny, wojna do niepotrzebnych strat i śmierci niewinnych. My, członkowie Demokratycznej Unii Planet odrzucamy bezsensowne okrucieństwo. Nie widzimy sensu w sporach pomiędzy Zakonem Jedi a tak zwanym Imperium Sithów. Wierzymy za to w pokój, rozwój i handel. Dziękujemy planetom które zaufały Unii. Wierzymy, że będzie nas coraz więcej, i wspólnie wszyscy będziemy mogli żyć w Galaktyce pokoju i harmonii. Jesteśmy otwarci na wszystkich którzy podzielają nasze ideały. Razem przetrwamy tę nawałnicę.
Republika nie wyciągnęła żadnej lekcji z rewolucji na Ozillonie, która miała miejsce ponad dekadę temu. Zamiast negocjować pokój, wysłała Jedajskich siepaczy by dokończyła dzieła zniszczenia mojej rodzinnej planety. Minęło 11 lat a nic się nie zmieniło. Dzieci zostają sierotami tracąc rodziców, rodzice tracą swoich synów i córki w wyniku wojenek tych rycerzyków z błyszczącymi mieczami. Dane było mi poznać obie strony barykady, poznałem ich zawziętość i wiem że nie
Dla Jedi i Najemników to krótkie okno jest czasem na lizanie ran. Dla Senatorów to prawdopodobnie najlepsza okazja, by ugrać coś więcej i stworzyć nowy sojusz na zgliszczach Republiki. W związku ze zniszczeniem Republiki uruchomione zostają nowe zasady przyznawania Akcji Strategicznych.
Senatorowie! W wyniku olbrzymiej niekompetencji naszych ostatnich kanclerzy Republika znalazła się w stanie wojny domowej. Rozdzieleni - jesteś słabi, razem - jesteśmy silni. Zapraszsm wszystkie wolne planety do dołączenia do D--y.
Wierzę, że wspólnie uda nam się przejść przez ten niespokojny czas. Proponuję wszystkim chętnym senatorom dołączenia do sojuszu który: a) zajmie się ochroną swoich członków
Wycieńczony Mateo rozejrzał się kabinie w której znajdował się wraz z innymi osobami którym udało się uciec z pola bitwy którym stał się Coruscant. Nie widząc K9 uznał, że znajduje się on w kabinie pilotów. Senator Pryde leżał na krzyżem na ziemi głośno oddychając, Navian bandażował swoje rany a Esca... Esca siedziała cicho w kącie bujając się w przód i tył. Mimo oczywistych braków w odczuwaniu empatii wiedział, że przeżywa coś strasznego. Wszyscy dziś przeżyli coś strasznego.
A T A K N I E S Z A N O W A Ł E Ś M O J E G O D A R U. . . - Nigdy się o to nie prosiłem... - jęknął sam do siebie Mateo.
#lacunafabularniestarwars #lacunafabularnieczarnolisto Lot na Lankostę dłużył się młodemu najemnikowi niemiłosiernie. Teraz, kiedy emocje po udanej ucieczce z Nar-Shaddaa nareszcie opadły, lecz stary i niewydajny hipernapęd kradzionego myśliwca zapewniał mu jeszcze długie chwile podróży, młodzieniec zaczął szukać sposobu na zabicie czasu. Po chwili przypomniał sobie. Zewnętrzna kieszeń płaszcza, zawsze nosił w niej podarunek od swojego wuja, który nauczył go wszystkich tajników fachu. Ostatni podarunek... Chłopak westchnął i wyciągnął z kieszeni holodysk, któremu po raz pierwszy w życiu zaczął przyglądać się z uwagą.
Baalar w swojej arogancji udał się w samo centrum galaktyki, do Coruscant. Chciał osobiście zobaczyć czy w życiu mieszkańców widać jakiekolwiek różnice przez wydarzenia ostatnich miesięcy. Wojna, bombardowania, zamachy, zmiana władzy, to dużo, ale czy wystarczająco by wprowadzić chaos do codziennego życia? Jednak najemnik miał jeszcze drugi cel wizyty w stolicy.
Szybkie zasady: - wpisy OOC (out-of-character) są zabronione i będą usuwane - głosować mogą tylko gracze ze statusem Senatora - głos zabierają tylko Senatorowie, Darth Redav i osoby dopuszczone do głosu przez Kanclerza
Skarpetończyk wstał ze swojego miejsca sygnalizując chęć zabrania głosu.
- Myślę, że wszyscy możemy się zgodzić, że Zakon okazał się organizacją niekompetentną. Myślę, że dla dobra nie tylko Republiki, ale właśnie Zakonu i wszystkich związanych z nim istot, od tych najmłodszych, zindoktrynowanych młodzików, aż po - chwila przerwy - wielkich mistrzów, musimy zaprowadzić większą kontrolę korzystając z wcześniej już utworzonych narzędzi. Na początek oczyszczenie stolicy wydaje się być najrozsądniejszym krokiem, kolejne powinny być uzależnione od woli współpracy zakonu.