mihaaaa
mihaaaa
Tak podsumowując nocne #gdziejesthajs . Hajsu nie ma :( W Houston stało się to czego się obawiałem, Russel zagrał TEN mecz. Dallas nie oglądałem, ale trzeba to uznać za niespodziankę. Generalnie noc z tych w których się wydaje, że jest tyle do grania, a potem okazuje się, że było gówno. Właściwie każde ziarenko wątpliwości, które gdzieś mi się rodziło w głowie się spełniłno, a najśmieszniejsze jest to, że tych dwóch głównych typów