GMO w przypadku umów CETA i TTIP to najmniejszy problem - tym bardziej, że twierdzenie, że nasza żywność jest wolna od GMO to bzdura - chyba, że ktoś "wytresuje" owady, aby zapylały tylko te rośliny bez modyfikacji.
Cała "zdrowa żywność" polega na tym, że wszystkie zawierają ten sam syf co w reszcie żywności, ALE w mniejszym natężeniu. Nikt nie wspomina jakie natężenie jest już szkodliwe dla człowieka.
Z CETA i TTIP, moim
Cała "zdrowa żywność" polega na tym, że wszystkie zawierają ten sam syf co w reszcie żywności, ALE w mniejszym natężeniu. Nikt nie wspomina jakie natężenie jest już szkodliwe dla człowieka.
Z CETA i TTIP, moim
Dopóki nie będzie konkretnych działań to można sobie pisać, a proceder będzie działał w najlepsze i kolejne osoby będą trzepać kasę :D
Jest jeszcze jeden wielki szwindel, o którym praktycznie nikt nie mówi - jeśli chcesz zainwestować w Warszawie tzn. otrzymać pozwolenie na