- 3435
Mirki bo aż sam w szoku jestem..
Znam osobiście napastnika który dzisiaj dźgnął Pawła Adamowicza..
Tu macie link do nagrania:
Link do nagrania
W około 0:25 sekundzie słychać jak mówi, że nazywa się Stefan Wilmont.
To ten sam typ który kilka lat temu w Gdańsku napadł na 4 banki.
Znam osobiście napastnika który dzisiaj dźgnął Pawła Adamowicza..
Tu macie link do nagrania:
Link do nagrania
W około 0:25 sekundzie słychać jak mówi, że nazywa się Stefan Wilmont.
To ten sam typ który kilka lat temu w Gdańsku napadł na 4 banki.
- 2061
@KomentarzZbedny: i za to cenie wykop. Informacje zza kulis. Inne media wam tego nie dadzą
- 2790
Komentarz usunięty przez autora
Co to są za czasy. Kiedyś mężczyzna szedł do lasu po choinkę z kozikiem i wracał z sekwoją na osiodłanym żubrze. A karpie łowił za pomocą granatów zdobytych na Niemcach podczas ofensywy berlińskiej. Wszystko zapomnieli, wszystko.
Ostatnio jak ładowałem złom, żeby wytopić w przydomowej dymarce stojak pod drzewko, minął mnie typ w rurkach, który niósł choinkę z metką. Z METKĄ. My kiedyś cieszyliśmy się, jak dziadek nam powiedział, że ucho bez lustra a nie choinkę w tym roku zobaczymy. Nie narzekaliśmy, przynajmniej nie bił jak zwykle, kiedy się ożłopał płynu z chłodnicy od wartburga.
Śnieg, jak spadł w sierpniu, był taki, że kuzynowi łeb ucięło, kiedy go płatek kątem w kark utrafił. Nie było łatwo. Ciotka potem zrobiła łańcuchy z zamarzniętych łez. Powiesiliśmy je na oknie, żeby mniej wiało. A kuzyna zjedliśmy, jak ksiądz dał dyspensę. Sam katabas opierniczył żeberka, chociaż wcześnie Kamilka z kijem ganiał wokół kapliczki.Takie to były czasy. Nie narzekaliśmy.
Jeszcze
Ostatnio jak ładowałem złom, żeby wytopić w przydomowej dymarce stojak pod drzewko, minął mnie typ w rurkach, który niósł choinkę z metką. Z METKĄ. My kiedyś cieszyliśmy się, jak dziadek nam powiedział, że ucho bez lustra a nie choinkę w tym roku zobaczymy. Nie narzekaliśmy, przynajmniej nie bił jak zwykle, kiedy się ożłopał płynu z chłodnicy od wartburga.
Śnieg, jak spadł w sierpniu, był taki, że kuzynowi łeb ucięło, kiedy go płatek kątem w kark utrafił. Nie było łatwo. Ciotka potem zrobiła łańcuchy z zamarzniętych łez. Powiesiliśmy je na oknie, żeby mniej wiało. A kuzyna zjedliśmy, jak ksiądz dał dyspensę. Sam katabas opierniczył żeberka, chociaż wcześnie Kamilka z kijem ganiał wokół kapliczki.Takie to były czasy. Nie narzekaliśmy.
Jeszcze
@analogowy_dzik co tak mało plusów! :/
@Zbigszew: też smutam z tego powodu :(
- 23
Herbata chyba na wodzie z Gangesu
#kuchennerewolucje
#kuchennerewolucje
- 7
@animoji: ale c--j z niego
- 732
>napisz aplikację żeby ćwiczyć i być szybszym w kto pierwszy, ten lepszy
>zapomnij o napisaniu aplikacji żeby odpowiedzieć poprawnie na pierwsze pytanie za 500 złotych
:<
#milionerzy #fail #heheszki #programista15k
- 269
@panbartosz mina tego gościa tak mnie rozwala że o mało się kanapka nie zakrztusilem xd
- 25
Nie wiem co o tym myśleć
#krosno
#krosno
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
- 580
@PrawieJakBordo: oo, nowy kandydat.
Tyle wystarczy
Tyle wystarczy
- 1276
@PrawieJakBordo: uwaga , rozwiąże wasz problem, facet nie pobiera socjalu tylko prowadzi bar w Krośnie i mieszka tam przynajmniej 20 lat. Ale bardzo fajnie się nazywa ( ͡° ͜ʖ ͡°)
k---a Magda luz, nie spinaj dupsztanga
#kuchennerewolucje
#kuchennerewolucje
- 8
Magda Żuk wróciła
#slubodpierwszegowejrzenia
#slubodpierwszegowejrzenia
konto usunięte via iOS
- 3
- 230
@izkYT: naprawdę śmieszy was takie prostackie zachowanie?
- 280
@ItowerYOUU: Tak
Był ciepły, letni dzień. Mój 5-letni syn James bawił się w ogródku za naszym domem, który znajdował się na obrzeżach miasta. James zawsze był cichym chłopcem, zazwyczaj bawił się sam ze sobą. Nie miał wielu kolegów, ale zawsze miał wybujałą wyobraźnię. Właśnie karmiłam naszego psa Fido, kiedy usłyszałam jakby James rozmawiał z kimś na podwórku. Nie mam pojęcia z kim mógł rozmawiać, może w końcu znalazł przyjaciela? Trudno jest ciągle mieć go na oku, szczególnie kiedy jest się samotną matką, więc zdecydowałam, że pójdę zobaczyć o co chodzi.
Kiedy wyszłam na podwórko, doznałam lekkiego szoku. James siedział sam. Czy mówił do siebie? Przysięgłabym, że słyszałam inny głos. „James! Chodź do domu.”, zawołałam. Wszedł do środka i usiadł przy stole. Była pora lunchu, więc postanowiłam, że zrobię mu kanapkę z indykiem. „James, z kim rozmawiałeś na dworze?”, zapytałam. James spojrzał na mnie, „Bawiłem się z moim nowym przyjacielem.”, powiedział z uśmiechem. Dolałam mu mleka i tak jak każda dobra matka powinna, zaczęłam się wypytywać. „Czy twój przyjaciel ma imię? Czemu nie spytasz się, czy nie chce z nami zjeść lunchu?”. James wpatrywał się we mnie przez chwilę, zanim odpowiedział. „Nazywa się Roześmiany Jack.”. To co powiedział, trochę mnie zaniepokoiło. „Hmm? To dopiero dziwne imię. Jak twój kolega wygląda?”, spytałam trochę zmieszana.
„Jest clownem. Ma długie włosy i wielki nos, długie ręce, workowate spodnie, pasiaste skarpetki i zawsze się uśmiecha.”. Doszłam do wniosku, że mój syn opowiadał o wymyślonym przyjacielu. Myślę, że to normalne dla dzieci w jego wieku, szczególnie że nie ma się prawdziwych do zabawy. Pewnie to tylko tymczasowe.
Reszta dnia minęła normalnie. Zaczęło się robić późno, więc położyłam Jamesa spać. Włożyłam go do łóżka, dałam buziaka i włączyłam lampkę nocną przed zamknięciem drzwi. Byłam bardzo zmęczona, zdecydowanie więc położyłam się od razu do łóżka. Niedługo potem miałam straszny koszmar…
Kiedy wyszłam na podwórko, doznałam lekkiego szoku. James siedział sam. Czy mówił do siebie? Przysięgłabym, że słyszałam inny głos. „James! Chodź do domu.”, zawołałam. Wszedł do środka i usiadł przy stole. Była pora lunchu, więc postanowiłam, że zrobię mu kanapkę z indykiem. „James, z kim rozmawiałeś na dworze?”, zapytałam. James spojrzał na mnie, „Bawiłem się z moim nowym przyjacielem.”, powiedział z uśmiechem. Dolałam mu mleka i tak jak każda dobra matka powinna, zaczęłam się wypytywać. „Czy twój przyjaciel ma imię? Czemu nie spytasz się, czy nie chce z nami zjeść lunchu?”. James wpatrywał się we mnie przez chwilę, zanim odpowiedział. „Nazywa się Roześmiany Jack.”. To co powiedział, trochę mnie zaniepokoiło. „Hmm? To dopiero dziwne imię. Jak twój kolega wygląda?”, spytałam trochę zmieszana.
„Jest clownem. Ma długie włosy i wielki nos, długie ręce, workowate spodnie, pasiaste skarpetki i zawsze się uśmiecha.”. Doszłam do wniosku, że mój syn opowiadał o wymyślonym przyjacielu. Myślę, że to normalne dla dzieci w jego wieku, szczególnie że nie ma się prawdziwych do zabawy. Pewnie to tylko tymczasowe.
Reszta dnia minęła normalnie. Zaczęło się robić późno, więc położyłam Jamesa spać. Włożyłam go do łóżka, dałam buziaka i włączyłam lampkę nocną przed zamknięciem drzwi. Byłam bardzo zmęczona, zdecydowanie więc położyłam się od razu do łóżka. Niedługo potem miałam straszny koszmar…
@Badmadafakaa: mocno średnie
W audicy jest jedno miejsce na kokpicie na kubek (ten wysuwany taki, na kawę). No to sobie dorobiłem, jako, że podłokietnika nie ma. Dwie puszki 330 i jedna mała na redbulla. Potwierdzam, wchodzi.
#motoryzacja #cnc
#motoryzacja #cnc
- 2
@Kudy: Audi bez podłokietnika to ałdi a nie Audi.
@budus2
@GiuseppeCalabrese
@Uri_
@Sweet_acc_pr0sa
@tiger188
Podmalowalem środek i brzegi, bo były brązowe
@GiuseppeCalabrese
@Uri_
@Sweet_acc_pr0sa
@tiger188
Podmalowalem środek i brzegi, bo były brązowe
Postać Supermana znana jest z komiksów, filmów animowanych i seriali telewizyjnych. Bohatera spopularyzował na świecie aktor George Reeves (1914-1959), który w roku 1951 podpisał niezbyt opłacalny, wieloletni kontrakt na serial „Przygody Supermana”.
37-letni aktor, mający za sobą występ w przeboju „Przeminęło z wiatrem”, doskonale zdawał sobie sprawę, że występy w telewizji maja niższy prestiż niż gra w kinowych hitach. Jednak status światowej gwiazdy, jaki zapewniła mu postać Clarka Kenta, zrekompensowała mu spadek (jak sam uważał) do hollywoodzkiej „drugiej ligi”.
Reeves
Sporo się zmieniło w tej sprawie dopiero w latach 60 wraz z rozwojem kryminalistyki i