#anonimowemirkowyznania Cześć. Chcę się wysłowić. Tak po prostu. Mam 14 lat i nie mogę się pochwalić bujnym życiem towarzyskim, jeśli można o nim mówić w tym wieku. Znajomi chleją wodę po krzakach... A ja nie mam zainteresowań. Wróć, mam dwa, które są raczej taką ucieczką(?). Pierwszym jest programowanie. Zawsze mnie do tego ciągmęło. Tak po prostu. Drugom hobby jest siłownia. Nie mam innych rzeczy,które by mnie interesowały. Na siłowni spedzam większość dnia, później rozpracowywuję nowy framework, lurkuję stackoverflow w poszukiwaniu rozwiązania błędu. Swoją droga myślę, że osoby, które w tym miejscu pytają o to jak zacząć programować za wiele nie osiągną. Wiem jak było ze mną. Głównymi problemami na początku było jak długo zajmie mi nauka. Rozwój zaczął się za jakiś czas, gdy przeszło mi takie głupie myślenie, a zacząłem za przeproszemiem #!$%@?ć. Z nauką dałem sobie spokój już chwilę temu, bo nie widzę celu takiego wkuwania biologi, wiem, że nawet gdybym miał zarabiać tylr co teraz godzinowo na czarno szukając zleceń przez m.in fora * ilość wolnego czasu byłbym na lepszej pozycji niż,że tak powiem kujony. Jak wspomniałem siłownia. Wygladam conajniej nienaturalnie i jestem z tego dumny. Na klatę biorę więcej, niż zapewne większość ludzi z tego portalu. Wprawdzie sorawiam wrazenie dużo starszego niż jestem, nadal dziwnie to wygląda, bo,mimo niskiego wzrostu jestem... duży. Poza tym nie mam hobby, ludzie widzą mnie wygrywem, a uważam się przegrywem. To by było na tyle, nie wiem po co to piszę, z taboeta pod kołdrą o 0:30, ale skoro to już napisałem, to to wyślę
Jutro podchodzę po raz 10ty do praktycznego i tak wstyd mi (możecie się śmiać i iksdekować) - testy za pierwszym razem zdałem, w praktycznym 3-4 razy wyjechałem z placu. Stresuje się i na takim łuku noga mi drży na sprzęgle. A jak już wyjadę to prędzej czy później popełniam głupi błąd(zawroce na rondzie zamiast skręcić w lewo, zajmę nie ten pas, nie przepuszczę kogoś).
Co za dzień. Udało mi się obudzić bez bólu zatok, poszłam biegać po miesiącu przerwy i pobiłam zyciowke, piłam dobrą herbatkę słuchając burzy i deszczu, właśnie wracam z jazd i nic nie #!$%@?, chyba będę kierowcą. A wydawało mi się to tak samo niemożliwe jak bieganie więcej niż 100m. Małe rzeczy a tak cieszą (。◕‿‿◕。)
@Kat__Rzeznikow: spoko tylko nie polecam sie napalac. Ja jezdzilem super, instruktor chwalil, a zdalem za 5. Kazdy egzamin 140, czekanie na kolejne proby w stresie, ogolnie najwiekszy stres w moim zyciu. Czulem sie jak szmata jak 4 raz przez glupie bledy nie zdalem. Obys zdal za 1 i nie musial tego przezywac