#kononowicz #beben #suchodolski Wezwanie do krematorium to prawdopodobnie najlepszy film z udziałem p. Krzysztofa. Chciałbym poznać człowieka, który pisał ten list, uścisnąć mu dłoń i postawić szklankę dobrego alkoholu, bo chyba nic innego nie dostarczyło mi w 2017 takiej beki.
Mireczki, przepraszam, że byłem dla was niemiły. To nie do końca moja wina.
Trochę szkoda, że spędzam sylwestra w takich okolicznościach. Dajcie kilka plusów na pocieszenie. Szczęśliwego Nowego Roku (╯︵╰,)
Prosiłby też osoby z tagu #mirkomodlitwa o modlitwę, w intencji o mój powrót do zdrowia ale też za wszystkie osoby, które nie mogą świętować nowego roku w gronie bliskich.
Już niedługo top wszech czasów na Trójce. Zaraz wykopki będą piały z zachwytu. Rolling Stons na 15! Dżem na 3! Cugoski na 55! Elitarne wykopki hehe #oswiadczenie
#anonimowemirkowyznania Wyczekuje az bedzie 2 styczen zebym mogl wrocic do swojego miasta gdzie mieszkam i pracuje. Aktualnie siedze u rodziny w #!$%@?. Co prawda urlop mam od 25 grudnia do 5 stycznia to jednak cierpię i siedzę z rodziną w tym rozjechanym mieszkaniu bo nie mam planów na sylwestra i i tak spędziłbym go sam przed komputerem, ale przynajmniej nie będą wiedzieć o tym moi współlokatorzy a jak wrócę do pracy i się mnie o to zapytają to naściemniam że byłem na imprezie. W tym mieszkainu wszedzie jest smrod i syf, stare meble, remontu nie bylo od 20 lat, lozko mam tak rozklekotane ze spie po 4-5h i wstaje calkowicie obolaly. Do tego parszywa atmosfera z ojcem co ciagle drze ryja, zreszta szkoda gadac. Nie mam tu tez normalnych krzesel i nawet siedzenie przed kompem sprawia mi bol. Nie mam tutaj absolutnie niczego do roboty. Mala wiocha, wszyscy sie znaja, a ja jestem przegrywem wiec nawet boje sie na spacery wychodzic zeby ktos mnie nie zobaczyl z kim np. chodzilem do szkoly. W rodzinnym miescie od biedy mam jakichs paru znajomych (slabo ich znam ale od biedy czasem na piwo sie wyjdzie), moge sobie pochodzic, pospacerowac, a tu nic do roboty nie ma. Tylko siedze i czuje sie jakbym gnil, wegetacja jak ja pierdziele, nawet chodzic prosto nie moge i chodze jak stary dziad przez to lozko i krzesla.
Zaluje ze wzialem ten urlop na tak dlugi okres bo teraz musze tu siedziec i odliczam z niecierpliwoscia dni az to sie skonczy. Jak wroce z urlopu to bede bardziej zmeczony niz przed zaczeciem go. Nigdy wiecej juz nie wezme urlopu zeby do rodziny jechac chociaz oni ciagle nalegali hurr synku przyjedz odpoczniesz. A #!$%@? wam w dupe z tym odpoczynkiem w tej toksycznej atmosferze. Nigdy nie przyjade tu juz wiecej niz na 2 dni. Szkoda tylko ze zostalem zmuszony z wykorzystaniem zaleglego urlopu w pracy.
Dziś rano zorientowałem się, że pod naszą świąteczną nieobecność ktoś próbował się dostać na naszą posesję. Zastanawiam się co to za łby były, że zwykłej furtki nie udało im się pokonać. No i cieszę się, że to wystarczyło aby odpuścili całemu domowi. Za kilka godzin wrócę do domu to przejrzę monitoring co tam się działo.
Nie dajcie się nabrać tym #!$%@?.