@windamirinda: citrus. bubblegum to sleep (zobacz sobie opis na stronie). generalnie jest duża różnica energy vs sleep, na smak nie patrz bo i tak dobrze nie będzie xD
Z czego może wynikać tak duża różnica pomiędzy średnim wynikiem11Pro a moim? Dodam, że aktualnie używam IOS 15.3 (19d5026g) w becie, a w tle nie było uruchomionych innych aplikacji #apple #iphone
#anonimowemirkowyznania Oglądam The Office z niebieskim i jest mi smutno, że tak go śmieszy ten serial. Żarty tam są oparte na seksizmie, rasizmie, uprzedzeniach wobec kobiet, bodyshamingu, fatshamingu. Sama czasem się uśmiechnę, bo niektóre żarty są okej i nie obrażają żadnej grupy ludzi, ale większość obraża. Seksizm w tym serialu zawsze działa w jedną stronę i utrwala negatywne stereotypy na temat kobiet na przykład że kobiety są niepewne siebie, nie nadają się na wyższe stanowiska, rozmawiają tylko o ubraniach etc. Fatshaming też jest skierowany tylko w stronę kobiet. Nie pamiętam żeby były tam żarty na temat tuszy Kevina w przeciwieństwie do żartów na temat wagi Phyllis. Wyśmiewanie wyglądu też działa tylko w jedną stronę. Phyllis jest wyśmiewana za swój wygląd, a na przykład Stanley albo Kevin nie. Żarty ze Stanleyem są związane z tym, że jest osobą czarnoskórą.
Jako kobieta źle się czuję oglądając ten serial szczególnie, że mój chłopak najgłośniej śmieje się z seksistowskich i rasistowskich gagów.
@AnonimoweMirkoWyznania: zarzutka albo głupiutka jesteś ¯\_(ツ)_/¯ ja mogę powiedzieć, że nie utrwala a wyśmiewa właśnie stereotypy. Ten serial jest ich pełen i to jest w nim najśmieszniejsze właśnie, deal with it ( ͡°͜ʖ͡°) trzeba być udanym, żeby tak na serio brać ten serial
Świeże nagranie spacerku w Akihabarze, dzielnicy Tokio kojarzonej głównie z grami i anime, kiedyś z elektroniką. Wszyscy tam noszą maski nawet na zewnątrz, nikt nie robi afer że zamordyzm, ograniczanie wolności i nie ma żadnych wieśniaków kłócących się z policją. Normalny świat, nie dla Polaka to. Za nim u nas zdechnie ta komusza mentalność, że prawo jest po to, by je omijać, to trochę czasu jeszcze minie. #japonia
@tamagotchi: wieśniakiem jest ten co zaśmieca ten tag jakimiś swoimi wysrywami o maseczkach. Mam nadzieję, że jesteś konsekwentny w tym co piszesz i zakładasz szmatkę jak wychodzisz z domu, nawet jak Pan nie każe ( ͡°͜ʖ͡°)
Nienawidzę się chwalić, ale wydarzyło się w moim życiu coś, co chciałbym gdzieś odnotować. Otóż dziś skończyłem pisać książkę. 562 strony tekstu. 7 lat ciężkiej pracy, kilkadziesiąt jeśli nie kilkaset nieprzespanych nocy, hektolitry kawy i... udało się, choć wciąż w to nie dowierzam. Bo nie uważam się za osobę, która mogłaby to osiągnąć - ot zwykły pogardzany przez wszystkich fizol z magazynu żyjący od pierwszego do pierwszego, który najogólniej mówiąc, przegrał życie już na starcie.
I o tym chciałbym napisać parę słów. Dlaczego zdecydowałem się by zacząć pisać te 7 lat temu? Cóż, planowałem popełnić samobójstwo. Ale stwierdziłem, że fajnie byłoby zostawić jakąś pamiątkę bliskim, coś jeszcze zrobić. Miałem pomysł na świat, fabułę i bohatera. Mroczny równie jak moje myśli w tamtym czasie. Ale ambitny. Zbyt ambitny. Zakasałem jednak rękawy, bo w sumie nic nie miałem do stracenia. Tematyka którą podjąłem zmusiła mnie do poszukiwania informacji na przeróżne tematy. Czytania wielu książek, odwiedzania wielu miejsc. W końcu i poznania paru osób. Tak znalazłem kilka zainteresowań i pasji, które dają mi satysfakcję do dziś. Tak poznałem też moją narzeczoną, z którą jesteśmy razem już 5 lat. Czy moje życie się zmieniło o 180 stopni? Nie. Ale z drogi prowadzącej mnie nad przepaść jakoś skręciłem w bok, i podążam teraz jako tako przed siebie, chociaż nie do końca wiem jeszcze, dokąd. Dalej jest chu#owo, ale już stabilnie.
Nie wiem w sumie, co teraz. Zapewne żadne wydawnictwo mi tego nie wyda, bo nie jest to ani poziom poczytnego teraz mułu, ale też daleko mi do mistrzów gatunku. O wydaniu samodzielnie mogę pomarzyć, bo ledwo starcza mi na żarcie i rachunki. Zapewne książka skończy "w szufladzie", ale cóż - chciałem, by coś po sobie zostawić, coś stworzyć, i ten cel osiągnąłem. I cieszę się z tego. Może nie jak dziecko, ale jak ktoś, komu pierwszy raz w życiu coś się udało własnymi siłami.
Zabawne... Ludzie czerpią wiedzę na temat ekonomii, zdrowia, geopolityki od TRENERA PERSONALNEGO na YT, który swoją oglądalność zdobył poprzez darcie ryja na snapchacie. Może ze mną jest coś nie tak ale nie uważam, żeby autorytetem do tego typu poważnych spraw zawierali głos celebryci i patostreamerzy typu DzikiTrener, Najman, Górniak i inni... którzy nie napisali żadnych prac dotyczących ekonomii, zdrowia czy też wyżej wspomnianej geopolityki. Tylko czerpią wiedzę nawet nie wiadomo skąd (czyt.
ale nie uważam, żeby autorytetem do tego typu poważnych spraw zawierali głos celebryci ...... którzy nie napisali żadnych prac dotyczących ekonomii, zdrowia czy też wyżej wspomnianej geopolityki.
@PrzegrywNaTajwanie: o Panie xD skąd te plusy? To jest dopiero chłopski rozum który jest widocznie modny na wykopie wśród tych piwnicznych freethinkerów.jpg. Polak ma zamknąć ryj i siedzieć, bo są "mądrzejsi" i wykształceni od tego xD Przecież to ty się teraz ośmieszasz twierdząc,
Dobra,mało ostra,makaron trochę inny niż zwykle w tych zupkach:jest cieńszy ale dalej lepszy niż w „polskich” zupkach chińskich.Wlasiciwe każde danie z tej serii to makaron z sosem a nie zupka (oprócz jednej Stew Type).Jak widać ma opakowaniu jest 40% mniej ostra od klasycznej czarnej zupki oraz ma mniej kcal (makaron nie jest smażony). Poletzam zwłaszcza dla osób nie wprawionych w #ostrezarcie (ʘ‿ʘ) #zupkachinska #
Dziś była bardzo ładna widoczność. Z Turbacza pięknie było widać Tatry, Pieniny, Babią Górę i inne pobliskie pasma. Na górze lekki mrozik, -11°C. Pod górę jeszcze bez raczków, ale na dół trzeba było założyć, żeby nóg nie połamać. Polecam!
@smutny_login: #!$%@?, jak piszesz "szukam czegoś poważniejszego" to brzmi jakbyś mial na pierwszym spotkaniu umowe o dzieciach podpisywać... i z automatu zalatuje desperacją.. usuń to na boga
#kredythipoteczny w tym roku zacząłem sporo zarabiać bo około 45k (stawka godzinowa wiec +-3k, ale po uśrednieniu 45) netto b2b i chciałem przez rok oszczedzic na wkład własny. 400k ze spadku będzie, drugie 400k powinienem dać radę uzbierać w rok. Ale chciałem przejść na ryczałt, bo to jednak sporo różnicy rocznie. Patrzę na mieszkania za około 1.5M w Warszawie. Samo przejście na ryczałt da mi tak naprawdę „darmowe” życie, różnica
@marcpol: ale nadal nurtuje mnie ta kwestia (nigdy nie bralem kredytu hip) - czy naprawde forma opodatkowania powinna miec takie znaczenie czy jest to troche bezsensowne przyczepienie sie? W przypadku ryczaltu - wiem, nie widac kosztow. Ale chodzi mi o case z zycia wziety gdzie firmowe koszty to nie jedyne moje "koszty" - jak bank podejdzie do mojej zdolnosci gdy np jestem na liniowce od paru lat, ale z mojego
#wykopjointclub #narkotykizawszespoko