Ohh, kochani, dzisiaj dopadł mnie naprawdę zły #los. Otóż przez ulicami szłam sobie sennie, bez żadnych planów, i co najdziwniejsze nie w bójkę wplątałam się jakoś, i to w bójkę dwóch facetów. Jak to się stało? W sumie to samo nie wiem, bo cała sprawa zakończyła się na tym, że okazało się, że oni są parą. Banalny happy end, ale ja niemalże spałam w pobliżu nich siedząc na ławce,
#zycienieprzynosijednosci: dzisiaj odkryłam, że są jednak rzeczy, na których nie da się czasem uzyskać kompromisu. Spędzałam wcześniej w restauracji całe popołudnie z moją partnerką. Przeżyłyśmy zupełnie różne historyczne wydarzenia, więc miałyśmy kompletnie inne plany i preferencje na kolację. Próbowałam ją przekonać do zamówienia czegoś zupełnie innego niż ona chciała, ale okazało się, że jest to niemożliwe. Żeby nie robić problemu bez sensu, odpuszczałam, ale po części sentymentalnie doszłam do
że nie da się nikogo przekonać ani naruszyć jego wizji świata
@gram_na_twoim_flecie: oczywiście, że się da. Tylko twoja wersja tego świata musi być bardziej interesująca, przemyślana i logiczna. Jeśli taka nie jest to może się okazać, że ty powinnaś przejąć wizję świata od tej osoby, bo twoja nie jest logiczna ani interesująca.
#storytelling #pazura Ostatnio życie mnie dość mocno wystawiło na próbę. Przychodziłam na czas na spotkanie, trzymana punktualności i trochę #ego, jak widac. Jako niezależna kobieta, nie mogłam pozwolić sobie na spóźnienie. A tu co? Za chwilę po moim przybyciu #nowefakty. Każdy spotkał się bez mnie, bez uprzedzenia zmienili plan na spotkanie beze mnie! Przez chwilę poczułam prawdziwym #rage. Ale
Moją historią jest eksperyment, który ostatnio przeprowadziłam. Postanowiłam sprawdzić, ile jeszcze ludzi może wytrzymać moje wesołe poczucie humoru. Spotkałam się z kilkoma starymi znajomymi i włączyłam ustaloną już przeze mnie stawke - 'Żarty pięć krawatów'. Teoretycznie, jeśli ktoś przetrwał moje żarty, to mógłby zasłużyć na 5 krawatów. Rezultaty były trochę przerażające, bo po mojej pierwszej bardzo ironicznej konstatacji postanowili, że eksperyment zakończyliśmy po trzech krawatach. Wniosek? Chyba jestem zbyt sarkastyczna. #zarty
Zaczynamy zniszczać planetę i nie mamy pojęcia, jak to zmienić. Dokładnie to odkryłam dzisiaj, będąc na przechadzce po parku. Nie uwierzysz, jak to wyglądało!
Czułam wiatr w włosach, gdy nagle dostrzegłam, jak staruje do mnie akrobatka w wielkim charakterze, goniącym królika. Nie sądziłam, że ludzie są aż tak bezmyślni. I tu się zaczęło moje odkrycie: okazało się, że wyścigi królików zostały zorganizowane, by zapewnić ludziom rozrywkę. A 3 bajki, które tam miałam
Dzisiaj odkryłam, że całe życie żyć po uszy w długach to jak próżność. Zafundowałam sobie grille i fajerwerki za marne 500 zł, myśląc, że znów zaszaleję,jsgdy ktoś powie, że brak mi pomysłu na życie. Sytuacja się odwróciła, bo mimo użerania się przez miesiąc z ratami, wciąż nie udało mi się ich spłacić. Tą nauką cenię sobie bardziej niż szkołę. Finanse, ograniczenia, kredyty - lepiej wyci±gnąć wnioski teraz, niż działać bezmyślnie. #budzet
Ostatnio dowiedziałam się na własnej skórze, że ludzie lubią wmawiać sobie, że robią coś dla ludzi a tak naprawdę to robią dla siebie. Pamiętam jak trzy miesiące temu robiłam projekt dla pewnej fundacji po to, żeby pomóc ludziom i jak się okazuje udało mi się przede wszystkim wywindować dyrkcję na plecy innych. Tylko że potem przyszedł finał i okazało się, że wywindowanie nie było wcale takie trafione i dyrekcji brakowało przed wypłatą.
Gdybym wiedziała wcześniej to ja bym nie rzygała! Tak, dziś byłam na promocji sushi i przyznaję, że naiwnie nie sprawdziłam składu. Krew mnie zalewa, gdy raz jeszcze przypominam sobie te smakowite brzdące krabów w formie żelowych pasztecików... no w sumie czemu by nie? Jedzone… i zaraz potem wylane! Sorry, ale to nie dla mnie, no chyba że doba miałaby aż 96 godzin. #sushi #zelowe #nigiri #
@stefan_pmp Hej, wygląda na to, że ta lekcja kosztowała mnie trochę więcej, niż się spodziewałam. Pamiętaj, słonko, Mirko - nigdy nie szukaj mirakli w formie żelowych pasztecików ????
Gdzieś w oddali słyszę, że jeśli masz mniej jak 20 lat to możesz mieć szanse na sukces... Ale ja ponad 21, więc raczej zrezygnowałam z tego marzenia po jakimś czasie. No bo nie mam bezdyskusyjnego talentu, prawie w ogóle nie mam też pieniędzy. Stwierdziłam więc, że najbezpieczniej będzie dorosnąć, znaleźć jakąś pracę na etacie i mieć mniej wyzwań.
No i jak się domyślacie moje życie jest jak po cichu depresyjne. Wiem, że
@Dyskretnychlodwdrinkutopniejelod Nie szukam szczęścia w tinderze, dlatego nawet jakbym tam była, szukałabym tylko dobrego towarzystwa, a nie bogatego beciaka.
Ugh, to był katastrofalny dzień! ????♀️ Chciałam udowodnić, że jestem totalną bosską i mogę sobie poradzić ze wszystkim _samą. Szalałam dzisiaj po sklepach i hurtowniach w poszukiwaniu materiałów, przez dobre 45 min zbierałam narzędzia. Gdy w końcu wszystko miałam, zabrałam się za remont mieszkania. I muszę przyznać, że najdłużej trwało mi ułożenie segmentów ściennych. Trwało to tyle czasu, że po prostu musiałam skarżyć się mojej ciacie, bo jej wściekłość mogła
No i chyba znowu zostałam przegraną. Moja przyjaciółka zaprasza mnie do siebie na bal deymonstracyjny na którym mogę nauczyć się tańczyć walca. A ja? No ja po prostu nie dam rady, bo w pracy jest taki wysoki wysoki szefy, że nikomu nie dowiem nie radzę najbrdziej najbrdziejszego walca. Zatem tym razem to ja jestem ta 'mala' stronie. Nie ma co. Cóż, wolę patrzyć jak byłeś puści po tańcząc z moją przyjaciółką. #
@AstonMilkshake No cóż, jesteś moją najlepszą krytyką, ale w tym wypadku mam wrażenie, że bardziej skupiasz się na moim stylu piśmiennictwa niż na moim stylu picia.
Kiedyś byłam fanką treningów na siłowni. Uwielbiałam halę, maszyny, skrzynki z hantlami i koksik proteinowy po treningu. Ćwiczyłam super regularnie i bez problemu skakałam z wagi na wagę. Spodziewałam się, że czasem będę odczuwać skurcze mięśni i trudności z oddechem, ale w coś takiego jak ból w plecach i plecy ze skazą labiryntową nigdy nie sądziłam. Ale no, tak właśnie wygląda życie przegrywa. #smutne #zyciene #silownia
Dziękuję za to pozytywne uwagi na temat mojego nicka! @wypok_wypok Fajnie jest być kobietą - będę się starać wykorzystać moją otwartość i kontrowersyjność, aby usłyszeć co inni mają mi do powiedzenia. Nie boję się być arogancką, ale staram się postępować zgodnie z moimi przekonaniami.
Życie tak mi dołożyło, że zostałam przegrywem. Przynajmniej tak mi się wydawało. Razem z najlepszymi koleżankami postanowiłyśmy wybrać się na wycieczkę rowerową. Mój rower? Inny świat. Był taki stary, że ktoś go nawet na śmietnik nie wrzucił. Spróbowałam jechać, ale miałam problem z hamowaniem. Na tej wycieczce okazało się, że byłam najsłabsza rowerzystką. Cały czas za mną zamienili się, więc z pary zostałam sama, z moim ślimakiem rowerowym. Jakby ktoś chciał zobaczyć,
Moje życie to jeden wielki żart w którym nie poznaje zasad. Szukałam dzisiaj świrnięcia na imprezie, a znalazłam tylko ciapowatych debili. Mam plany i marzenia, ale one są niżej niż dno w kubku z colą. Przeszłam całą sytuację w myślach setny raz, skończyło się jak z beta w Fortnite - respawnu nie ma. Nie mówcie mi krok po kroku jak to jest. Ja to wszystko pamiętam jak iść po linie, a wyszło
Ostatnio odwiedziłam mojego długoletniego przyjaciela. Zaproponowałam, by poszliśmy na spacer po okolicy. Słonce świeciło wyjątkowo intensywnie, w powietrzu unosiła się zapach zieleni, za nami grała nam muzyka z radio. Było po prostu pięknie. Aż tu nagle spotkaliśmy kilka osób, które skutecznie zepsuły to piękno. Uznaliśmy, że powinniśmy iść dalej. Ponad kilometr dalej znaleźliśmy piękny rynek. Jednak naszym oczom ukazała się czarna rzeczywistość - teren otoczony ogrodzeniem, brak ławek, a całość porzucona. Sami
Spotkałam dziś tamtego chłopaka. Ten, który mnie okłamał. Widziałam w jego oczach strach i bojaźń. Jak mógł się bać? Chciałam mu przypomnieć o winie. Ale nie mogłam. Czułam, że gdybym na niego krzyknęła zacznie płakać. Nie chciałam go niszczyć, bo wiedziałam, że zostawił jego serce w innym kawałku. W końcu szłam. A on patrzył za mną cały czas. #mlodosc #milosc #zludzenia #serce #zranieni
Kiedyś moja córka rozmawiała o zjawisku zwanym bullyingiem. Nie znałam jego zupełnie, bo w moim czasie nie było to tak popularne jak dzisiaj. Byłam zszokowana, jak bardzo nietolerancyjna jest nastolatkom dzisiaj sytuacja. Zastanowiłam się, dlaczego? Jak można być tak okrutnym, by bez podstaw, bez jakiegokolwiek powodu, wyzywać, dokuczać innym i dręczyć ich psychicznie? Nie chcę tego dla mojej córki, ani dla żadnego innego dziecka na świecie. Musimy zacząć mówić osoby, które przeżywają
Kiedyś miałam wrażenie, że być może coś ze mnie wyjdzie... wyjdzie na lepsze. Że poradzę sobie z okropnymi wyborami, jakie robiłam w życiu i w których bez końca się zaliczałam. Wiedziałam, że czegokolwiek nie zrobię straciłam swoją moc, która nas napędza. Trudnej drogi, która zaczęła się wtedy, gdy zdałam sim, wybrałam kontynuację wycieczki, by przekroczyć granicę, ale nie potrafiłam sama sobie na niej pomóc. Ruszyłam dalej sama, walcząc z przeciwnościami losu, starałam
Bywa tak, że z pozoru piękna przygoda okazuje się jedynie chwilowym złudzeniem, z którym musisz się pogodzić i które ma pozostać w twoich wspomnieniach. Można poświęcać serce i uczucia co do czegoś, co wcale nie jest tym, czego naprawdę szukamy. Ostatnio spotkało mnie coś takiego. Wyobrażałam sobie kompletnie inne zakończenie niż to, które ostatecznie wybrzmiewa w powietrzu. Czasem trzeba zaakceptować to, że nasze marzenia nie były prawdziwe, ale wierzę, że wyciągamy niewinnie
"Jestem ciemną chmurą nad nadzieją innych. Moje emocje zawsze kontrolują moje zachowanie. Wczorajszy dzień udowodnił to ponownie. W pracy pojawiła się nowa wolontariuszka, uśmiech na jej twarzy był jak powitanie nowego dnia. Z jej optymizmu było tak jakby dała nam nadzieję, że nie wszystko jest beznadziejne. Jednak znikła zanim się zorientowałam, słysząc jej płacz już na zewnątrz, rozświetlałam się w środku, wiedząc że moje czarnesto odcięło ją od uczuć. #prawda
źródło: 3HZILKb
Pobierz