Tezie tej przeczy raport dla Episkopatu USA, krótkie opracowanie po polsku. Stwierdzono w nim, że dane kliniczne nie pozwalają na powiązanie homoseksualności z nadużyciami wobec nieletnich. Zachowania seksualne przed wstąpieniem w stan kapłański pozwalają przewidzieć jedynie zachowania seksualne wobec osób dorosłych. Inną istotną obserwacją było stwierdzenie, że w latach 70. i 80. XX w. nastąpił wzrost liczby księży deklarujących homoseksualizm. Hipotezy wiążące homoseksualność z pedofilią nakazywały oczekiwać wzrostu liczby przypadków molestowania. Tymczasem zebrane dane statystyczne uwidaczniały bardzo wyraźną tendencję spadkową.
To ten sam "ekspert" TVP, który powiedział, że zamach w Barcelonie sprowokowała "rozwiązłość".
Znowu przywoływane są publikacje Pana Kurta Freunda z Clarke Institute of Psychiatry w Toronto. Jest to o tyle ciekawe, że Freund, po własnych badaniach, był za akceptacją homoseksualizmu. Jego badania wykazały, że terapia konwersyjna jest bezcelowa, a geje po "terapii", chociaż wchodzili w związki z kobietami, to wciąż podniecali ich mężczyźni, a nie kobiety. Freund podważył również teorie, że homoseksualizm bierze się ze złych relacji z ojcem, albo z lęku przed kobietami. Na podstawie własnych doświadczeń poparł dekryminalizację homoseksualizmu w Czechosłowacji,
Jak będziecie oglądać film to zwróćcie uwagę jaką melodię biskupowi (granemu przez Gajosa) gra młody ksiądz na akordeonie ;) Pięknie puszczone oczko przez Smarzowskiego :)