Zima, Alpy, stok. Facet rusza z góry, odbija się kijkami i jedzie na b---ę. Nagle podskakuje na muldzie, obraca go, leci, koziołkuje, w tumanie śniegu wali w drzewo... Kijki w jedną, narty w drugą, gość rozwalony, zęby wybite, krew z nosa, nogi poskręcane w dziwny sposób. Otwiera podbite oczy, wciąga górskie powietrze i mówi:
@dr_Acula: "kawałek kiełbasy dobrze obsuszonej, kawałek kiełbasy dobrze obsuszonej,kawałek kiełbasy dobrze obsuszonej,kawałek kiełbasy dobrze obsuszonej,kawałek kiełbasy dobrze obsuszonej..."
Facet wybrał się na wycieczkę po Polsce. W jednym z miast wszedł do sklepu w celu kupienia jakiejś ciekawej suweniry. Sklepik był mały, ale mieściło się w nim chyba wszystko - od pocztówek, przez doniczki i antyki, aż po magiczne kamienie. Facet się rozgląda, nie może się na nic zdecydować. Nagle jego wzrok padł na drewnianą figurkę kota, patrzy na cenę - Figurka kota 10 zł, Historia kota - 1000
Mirki, komu łezka się nie zakręci w oku i nie westchnie rzewnie ten lamus.
Warto znaleźć tekst w necie :)