- 138
@kurczakos1: nauczcie się, k---a, poprawnie umieszczać dymki, do c---a.
- 18
@kurczakos1: tak jak tekst, z góry do dołu, od lewej do prawej.
Plusujcie szybko naszego nowego Prezydenta Andrzeja Dudę! Szybko nie ma czasu na wyjaśnienia!
#duda
#duda
- 15
Naukowcy potwierdzają, kto zaplusuje ten wpis ma autyzm.
- 9
- 1395
- 680
Tu dajesz plusy jak ci sie nie chce ciskać na góre ( ͡° ͜ʖ ͡°)
- 165
- 1608
Nie jesteś jeszcze na czarnej liście @NadiaFrance ? Najwyższa pora to zmienić! Wystarczy, że zaplusujesz ten wpis ( ͡° ͜ʖ ͡°)
#heheszki #humorobrazkowy #nadiafrancecontent
#heheszki #humorobrazkowy #nadiafrancecontent
- 300
Dodajesz do zakładek jako adres to i naciskasz
AMBER PLUS
Każdy chyba już zna zasady.
1. Plusujesz post
AMBER PLUS
Każdy chyba już zna zasady.
1. Plusujesz post
- 295
Wyobraźcie sobie:
1. Na początku XXw. z Podlasia będącego częścią Imperium Rosyjskiego pewien emigrant ekonomiczny decyduje się jechać do #usa
2. 1918 proklamowano Polskę
3. Pewien patriotycznie nastwiony młody chłopak zaciąga się do Błękitnej Armii, zostaje artylerzystą
4. Wybucha wojna z bolszewikami
1. Na początku XXw. z Podlasia będącego częścią Imperium Rosyjskiego pewien emigrant ekonomiczny decyduje się jechać do #usa
2. 1918 proklamowano Polskę
3. Pewien patriotycznie nastwiony młody chłopak zaciąga się do Błękitnej Armii, zostaje artylerzystą
4. Wybucha wojna z bolszewikami
- 25
@Impresjonista: Szacun dla pradziadka :)
Niestety takie juz pogmatwane, delikatnie mówiąc losy Polaków, którzy zamieszkują terytorium między Rosją i Niemcami.
Niestety takie juz pogmatwane, delikatnie mówiąc losy Polaków, którzy zamieszkują terytorium między Rosją i Niemcami.
konto usunięte via Android
- 19
@Impresjonista: Historia twojego pradziadka jest idealnym przykladem na potwierdzenie tezy, ze historia nie jest czarno-biała. Dlatego czasami trzeba powstrzymać się od kategorycznych osądow.
- 16
Mirki dajcie tak z 19 plusów na #urodziny
Mirki, dzień w dzień przechodzę obok tego bilboardu z tą nędzną mordą i dzień w dzień k-----a bierze, że postawiony za moje pieniądze i musi mnie irytować. Aż tu dzisiaj idę do #pracbaza i widzę, że coś się zmieniło, pojawił się piękny wierszyk pod billboardem =) cumplu, który to zrobiłeś, dziękówka! dzień stał się lepszy!
Wiersz w komentarzu
#wroclaw #4konserwy #po #kopacz
Wiersz w komentarzu
#wroclaw #4konserwy #po #kopacz
- 268
- 81
@Ripper: nie zluzuje zwieraczy, bo zwyczajnie mnie to w-----a, że za moje pieniądze stawiają mi pod domem bilboard z najbardziej chyba szpetną kobietą w tym kraju.
Jakby tam jakąś modelkę z uśmiechem i napisem "dzień dobry" wstawili, to bym nie miał bólu d--y.
Jakby tam jakąś modelkę z uśmiechem i napisem "dzień dobry" wstawili, to bym nie miał bólu d--y.
- 450
23lvl przegryw
rodzina zabiera cię na wesele jakiegoś kuzyna
myśl sobie, co może pójść źle, będę siedział i może mnie wszyscy zignorują
wchodzisz do kościoła
całość minęła bez żadnych wpadek
czuje dobrze wygryw
rodzina zabiera cię na wesele jakiegoś kuzyna
myśl sobie, co może pójść źle, będę siedział i może mnie wszyscy zignorują
wchodzisz do kościoła
całość minęła bez żadnych wpadek
czuje dobrze wygryw
- 390
Mirki, co się o------o... Ale od początku.
Jeszcze od czasów piaskownicy miałem kumpla, takiego wiecie ... Wszędzie razem, razem na placu, potem razem obiad i znowu na plac. Mieliśmy większą grupkę, ale z nim trzymałem się najbardziej. Był mi jak brat, którego niegdy nie miałem. Potem przyszła szkoła, liceum i drogi jakoś się rozeszły. Mieliśmy trochę inne zainteresowania, także poszliśmy innymi drogami. Od czasu do czasu pisaliśmy na fb, no ale wiadomo, to już nie było to.
Zapomniałem wspomnieć, że teraz jestem raczkującym piosenkarzem, gram na gitarze i śpiewam do kotleta. No i ostatnio tak idę przez moje ukochane miasto Warszawę na próbę i co widzę? Mój kumpel z dzieciństwa siedzi na ławce, zarośnięty, no rzeklibyście typowy żul, ale jakimś cudem go poznałem.
-Heniu (imiona przypadkowe) co... co ty tutaj robisz?
-Karol? -powiedział jak wybudzony z jakiegoś transu.
No i zaczęła się jego opowieść, którą skrócę tylko do kilku słów: nie ułożyło się.
Jeszcze od czasów piaskownicy miałem kumpla, takiego wiecie ... Wszędzie razem, razem na placu, potem razem obiad i znowu na plac. Mieliśmy większą grupkę, ale z nim trzymałem się najbardziej. Był mi jak brat, którego niegdy nie miałem. Potem przyszła szkoła, liceum i drogi jakoś się rozeszły. Mieliśmy trochę inne zainteresowania, także poszliśmy innymi drogami. Od czasu do czasu pisaliśmy na fb, no ale wiadomo, to już nie było to.
Zapomniałem wspomnieć, że teraz jestem raczkującym piosenkarzem, gram na gitarze i śpiewam do kotleta. No i ostatnio tak idę przez moje ukochane miasto Warszawę na próbę i co widzę? Mój kumpel z dzieciństwa siedzi na ławce, zarośnięty, no rzeklibyście typowy żul, ale jakimś cudem go poznałem.
-Heniu (imiona przypadkowe) co... co ty tutaj robisz?
-Karol? -powiedział jak wybudzony z jakiegoś transu.
No i zaczęła się jego opowieść, którą skrócę tylko do kilku słów: nie ułożyło się.
- 153
nie jest naturalne i nie powinno być dozwolone
@goompas: i reszta - przestańcie używać argumentu odwołania do natury. Nie dlatego, że "macie rację" tylko argument naturalistyczny stwarza pozorne wrażenie słuszności, podczas gdy tak naprawdę nic nie znaczy i nic nie udowadnia. Jest po prostu biedną manipulacją. Używanie go jest pozbawianiem siebie i całej dyskusji RiGCzu
błąd
@grzegorz-zielinski: dyskutowanie z gumpasem 2/10
- 313
Hej Mirki. Nie wiem co się dzisiaj o------o na synapsach u mnie w głowie ( lvl 30+ #c---------------a ), ale zaczęło mnie nagle dręczyć #pytanie jak właściwie skończyły się Gumisie? Nie pamiętałem nic, a nic jak to mogło być więc poszukałem trochę w necie i zagadka rozwiązana:
Gumisie miały mocno zagmatwaną linię czasową i numerację odcinków - w zależności od kraju były emitowane w różnej kolejności i nawet miksowane w odcinki w różny sposób (z mniejszych fragmentów). W różnych krajach skończyły się w różny sposób i w różnym momencie. Nie ma jednej ustalonej dominującej kolejności wydarzeń tylko raczej chaos informacyjny. Utrudnia to ustalenie "jak się skończyły", trzeba raczej mówić o tym "co się zdążyło wydarzyć".
A teraz najciekawsza sprawa czyli "co się zdążyło wydarzyć i co na to Starożytne Gumisie":
Gumisie miały mocno zagmatwaną linię czasową i numerację odcinków - w zależności od kraju były emitowane w różnej kolejności i nawet miksowane w odcinki w różny sposób (z mniejszych fragmentów). W różnych krajach skończyły się w różny sposób i w różnym momencie. Nie ma jednej ustalonej dominującej kolejności wydarzeń tylko raczej chaos informacyjny. Utrudnia to ustalenie "jak się skończyły", trzeba raczej mówić o tym "co się zdążyło wydarzyć".
A teraz najciekawsza sprawa czyli "co się zdążyło wydarzyć i co na to Starożytne Gumisie":
konto usunięte via iOS
- 65
@paszczurek: dla takich wpisow wchodze na mirko.
@paszczurek: Mało jest bardziej sugestywnych i przerażających wizji Upadku Okcydentu, niż serial animowany "Gumisie".
Gdzieś w lesie, pośród gruzów nieużywanej od dawna technologii, niezrozumiałych machin i ksiąg napisanych w dawno zapomnianym języku, żyje garstka przedstawicieli dawniej dumnej i potężnej rasy. Przeszli i wyblakli władcy, kiedyś rozkazujący żywiołom niczym psom, teraz są tylko cieniem tego, czym byli kiedyś. Dwoje dzieci nie zapewni wspólnocie przetrwania, są zresztą rodzeństwem. Nie przeniosą tajemnicy gumisiowego życia w przyszłość. Co najwyżej opatrzą bandażami gnijące wrzody swoich starców, ale już na pewno nie zasiedlą potomstwem dawnej potężnej podziemnej cytadeli. Grubas-idiota, symbol niepohamowanego konsumpcjonizmu, jest zbyt ograniczony intelektualnie aby wytworzyć dość dóbr dla podtrzymania swojej egzystencji. O wymianie z innymi nie mówiąc. Jest tylko obciążeniem. Stara i przekwitła robotnica może dać co najwyżej chwilowy haj po soku z gumijagód, ale na pewno nie jest szafarką ogniska domowego, bo jest na to zbyt prymitywna. Sepleniący technolog nie jest niczym ponad dziecko z gumowym młotkiem, które ma naprawić prom kosmiczny. Jego "wiedza" nawet nie nadgryza problemów, przed którymi stoi wspólnota. Nie może on zapewnić jej materialnego dobrobytu. Niebieski zidiociały renegat, który ze wspólnotą żyje w pewnej symbiozie na pewno nie wydźwignie jej na wyższy poziom swoją dekadencką sztuką. Nie ma nic do przekazania, przynajmniej nic wartościowego. Na czele tej żałosnej resztki ostatnich Gumisiów stoi sepleniący starzec. Niezdolny do zrozumienia choćby strzępów wiedzy, której rzekomo ma pilnować.
Gumisie już czują, że ich czas przeminął. Muszą żyć w jakimś porozumieniu z ludzkimi podrostkami, żebrać o ich atencję i wyprzedawać swoje idee i dorobek za pomoc, o którą dawniej nie musiałyby się prosić. A to przecież ludzie doprowadzili do upadku Gumisie. Może i mniej subtelni, ale obdarzeni większą Wolą Mocy wyparli coraz to bardziej degenerującą się starą rasę. Ich nędzni pod każdym względem potomkowie nie mają wyjścia. Jeśli nie oddadzą dobrowolnie strzępów wiedzy, która dla ich przodków była fraszką, jeśli nie uzyskają pomocy od ludzi, wówczas przyjdą jeszcze więksi barbarzyńcy i wezmą bez pytania, co będą chcieli. Ogry tylko czekają na możliwość brutalnego obcowania z gumisiowymi samicami i szansę na zagonienie gumisiowych samców do ciężkiej fizycznej pracy, która zakończyłaby się niechybnie ich
Gdzieś w lesie, pośród gruzów nieużywanej od dawna technologii, niezrozumiałych machin i ksiąg napisanych w dawno zapomnianym języku, żyje garstka przedstawicieli dawniej dumnej i potężnej rasy. Przeszli i wyblakli władcy, kiedyś rozkazujący żywiołom niczym psom, teraz są tylko cieniem tego, czym byli kiedyś. Dwoje dzieci nie zapewni wspólnocie przetrwania, są zresztą rodzeństwem. Nie przeniosą tajemnicy gumisiowego życia w przyszłość. Co najwyżej opatrzą bandażami gnijące wrzody swoich starców, ale już na pewno nie zasiedlą potomstwem dawnej potężnej podziemnej cytadeli. Grubas-idiota, symbol niepohamowanego konsumpcjonizmu, jest zbyt ograniczony intelektualnie aby wytworzyć dość dóbr dla podtrzymania swojej egzystencji. O wymianie z innymi nie mówiąc. Jest tylko obciążeniem. Stara i przekwitła robotnica może dać co najwyżej chwilowy haj po soku z gumijagód, ale na pewno nie jest szafarką ogniska domowego, bo jest na to zbyt prymitywna. Sepleniący technolog nie jest niczym ponad dziecko z gumowym młotkiem, które ma naprawić prom kosmiczny. Jego "wiedza" nawet nie nadgryza problemów, przed którymi stoi wspólnota. Nie może on zapewnić jej materialnego dobrobytu. Niebieski zidiociały renegat, który ze wspólnotą żyje w pewnej symbiozie na pewno nie wydźwignie jej na wyższy poziom swoją dekadencką sztuką. Nie ma nic do przekazania, przynajmniej nic wartościowego. Na czele tej żałosnej resztki ostatnich Gumisiów stoi sepleniący starzec. Niezdolny do zrozumienia choćby strzępów wiedzy, której rzekomo ma pilnować.
Gumisie już czują, że ich czas przeminął. Muszą żyć w jakimś porozumieniu z ludzkimi podrostkami, żebrać o ich atencję i wyprzedawać swoje idee i dorobek za pomoc, o którą dawniej nie musiałyby się prosić. A to przecież ludzie doprowadzili do upadku Gumisie. Może i mniej subtelni, ale obdarzeni większą Wolą Mocy wyparli coraz to bardziej degenerującą się starą rasę. Ich nędzni pod każdym względem potomkowie nie mają wyjścia. Jeśli nie oddadzą dobrowolnie strzępów wiedzy, która dla ich przodków była fraszką, jeśli nie uzyskają pomocy od ludzi, wówczas przyjdą jeszcze więksi barbarzyńcy i wezmą bez pytania, co będą chcieli. Ogry tylko czekają na możliwość brutalnego obcowania z gumisiowymi samicami i szansę na zagonienie gumisiowych samców do ciężkiej fizycznej pracy, która zakończyłaby się niechybnie ich
https://www.laczynaspilka.pl/federacja/pzpn-do-uefa-w-sprawie-lecha1