Siema, pewnie część Mirkow wie, ze czasem robię noże na zamówienie. Opuszczają moja kuźnię kiedy jestem z nich w pełni zadowolony. Tutaj przesunęła mi sie linia wyjścia szlifu z jednej strony względem drugiej o 2-3mm, dlatego robię #rozdajo . Sam mam tych noży wystarczająco dużo, więc ten niech trafi w ręce dobrego Mirka ( ͡°͜ʖ͡°)
Losuje w środę 11.08 o 22:00 przez mirkolos, nie biorą udział plusy od kont założonych po tym wpisie. Nóż jest sam w sobie całkiem fajny wiec wysylka paczkomatem po stronie wygranego 15pln ;)
Gdyby ktos chciał mozna obserwować na fb gdzie wrzucam zdjęcia tego co robię i troche zdjęć z samego procesu powstawania tez
Ostatni news o Bobie Odenkirku (na szczęście jego stan jest już stabilny) znów poniósł moje myśli ku "Better Call Saul". Jest to jeden z najlepszych seriali jakie istnieją. W ogóle, zauważyliście, jak twórcy kreują swoje postaci - nie tylko główne, ale i poboczne - że można by tylko na ich temat robić film/serial typu spin-off?
W BB wykreowali Saula, który dostał cały serial (równie dobry jak BB, jeśli nie lepszy nawet IMHO), a w opowieści o Saulu mamy NIESAMOWITĄ postać prawdziwej silnej kobiety, czyli Kim Wexler. A czemu mówię, że to prawdziwie silna kobieta? Bo jej siła (w przeciwieństwie do tego scenopisarskiego bullshitu jakim są sztucznie i na siłę kreowane przez Disneya i wiele innych korporacji "wzorce silnych kobiet) nie opiera się na tym, by dać jej atrybuty męskie i na każdym kroku podkreślać, jaka to Kim nie jest silna, wspaniała, niezależna, jak radzi sobie bez faceta, bo jest wspaniałą mary sue i tak dalej (tak, pluję na Ciebie Rey Palpatine!)... nie, Kim Wexler ale to po prostu twarda babka - ale dalej babka, kobieta. Ma swoje ideały, ma swoje przywary (to ważne, nie jest bez skazy!), nie boi się, kurde, okazywać słabości, ale również to, jaką sztamę trzyma z młodszym Mcgillem... jest jego partnerką, więc się na niego #!$%@?, jasne, ale - łał - gra z nim w jednym zespole. Dodatkowo jest pełnokrwistą postacią - ma swoje cele, ma swoje ideały, ma swoje spojrzenie na życie i świat - nie da sobą pomiatać. Umie sobie radzić z przeciwnościami losu. Zna swoją wartość.
Mogę tak dalej wyliczać, ale rzecz sprowadza się do tego - jeśli chcecie mieć dobre postacie kobiece, to robicie właśnie coś takiego. Piszecie postać, która fabularnie ma sens i robi coś więcej, niż wygląda na silną i niezależną, bo to bullshit.