Podupadam na motywacji. Rano porysowałem..., a potem poszedłem do miasta, poczytałem książkę, poszedłem do znajomych.
Teraz wieczór. Powinienem dalej rysować. Ale nie chce mi się. Nie mam pomysłu co mam rysować. Jutro wrócę do rysowania oczu, nosów, ust i będę rysować wszystko jak leci.
Wczoraj złapałem za perspektywę. Kilka obrazków to bezpośrednia kalka z YouTube. Bardzo tego nie lubię, ale tym razem nie było innego wyboru. Myślę nad rozpoczęciem rysowania krajobrazów, matte paintingu w wersji ołówkowej :D
@Rezix: Tak się składa, że ja właśnie dziś zaczął czytać Loomisa, tylko że tę książkę o całych postaciach. Możemy się jakoś scumplować, robić te same ćwiczenia i porównywać wyniki czy coś takiego. Może to pomoże w motywacji tak Tobie, jak i mnie ( ͡°͜ʖ͡°)
@SPGM1903: O kurde. Nawet nie wiesz jak mi pomogłeś tym wpisem. Właśnie dzisiaj zacząłem perspektywę i rysowanie budynków :D Dzięki, że poświęciłeś czas
@Rezix: Masz bardzo fajne podejście do krytyki, dzięki temu, że umiesz słuchać i wyciągać wnioski na pewno szybko się rozwiniesz! To cieszy szczególnie, że mieliśmy tu już takiego początkującego specjalistę co się 30 dni uczył, a wypowiadał się, jakby to było co najmniej 30 lat. ( ͡°͜ʖ͡°)
@Slashowa: Wyzywaj wszystkich od lemingów samemu będąc częścią tłumu, i obrażaj inne kraje. Jeśli ktoś z nich ma więcej niż 20 lat to chyba gdzieś popełniono błąd. Chyba że to troll który chce zrównać stojących tam ludzi z gimnazjalistami.
Najgorszą rzeczą, która może spotkać człowieka to stagnacja, to pozostawanie w jednym niezadowalającym stanie przez dłuższy czas. Niezależnie od posiadania i pozycji. Nawet śmiertelna choroba w zdrowym umyśle jest mniej wykańczająca niż tępe życie.
Najwięcej problemów w życiu mają osoby, które znajdując się w jakiejś sytuacji ją akceptują, lub paraliżuje myśl o zmianie - jakiejkolwiek. Nie ważne, czy masz 100 milionów na koncie, czy 10zł, czy masz rodzinę, kobietę, dzieci, czy też nie, czy jesteś wykształcony i obyty, czy jesteś nieco głupi. Psychika nie jest opisana liczbami, nie określa jej to co masz, lecz to na ile możesz sobie pozwolić, to na ile cię stać. Biedni zatruci mówią sobie, że bogaty to ma życie i może wszystko, bogaty zatruty mówi, że biedni, to przynajmniej mają rodzinę, wsparcie i prawdziwych przyjaciół.
Ciągła zmiana i stałe poszerzanie swoich granic bezpieczeństwa dotyczy wszystkich. Uważając za swój problem brak kobiety i pisanie o tym i żalenie się w internecie - gdzie owa osoba znajdzie akceptację i wsparcie sobie podobnym, jest jak powolne wbijanie sobie gwoździa w tył głowy. To jest znajdowanie sobie substytutu tego, czego się chce. A im dłużej, tym ciężej zmienić to, co się zaniedbało. Po kilku latach takiej zabawy próba zmiany jest już nie Gubałówką, a Mont Blanc.
@vivo: jesteś dla mnie jednym z lepszych ludzi jakich można "poczytać" na wykopie, nie wiem co w Tobie tkwi, ale Twoje wpisy mają moc i nie jest to pierwszy przy którym czuje ostre feelsy, bardzo cieszę się, że Ci się udało bo swoimi wpisami pokazujesz, że na to zasłużyłeś :) Serdecznie Cię pozdrawiam! Oby więcej takich ludzi tutaj i w naszym pięknym kraju :)
@Rezix: jaja będą jak janusze będą myślały, że to jest tablet z wyświetlaczem i będą mogli grać w gry :D Akcja niczym sprzedaż lusterko - tabletu w trudnych sprawach
@blonde_calculator: Z deviantarta, niestety widzę, ze użytkownik usunął już ;/ Ogólnie jestem w te klocki początkująca, trochę się obawiałam mocniejszych kontrastów.
Czytałem właśnie opisy perfum i zastanawiam się: czy są jakieś zapachy dla mężczyzn nienowoczesnych, niedynamicznych, niezdecydowanych i niewiedzących czego chcą? ( ͡°͜ʖ͡°) #heheszki
Już mnie kilkanaście osób na privie pytało - Panie vivo, jak zacząć własną dzialaność, jak to rozkręcić żeby działało? Długi wpis, nocą wrzucony, więc pewnie niewielu trafi, ale będę miał wpis do którego odsyłać będę mógł przy takich pytaniach.
Nie ma takiej rady. Tym bardziej w naszym kraju. "Rób to co kochasz" - tu jest tak, że nawet jeśli kochasz, nawet jeśli jesteś dobry, to gwarancję na sukces masz żadną. O ile w jakimś kraju gdzie początkującym firmom się nie #!$%@? na starcie mógłbyś próbować do skutku, tak tu masz margines czasu. Nie uda ci się przez 2 lata - #!$%@? i w kolejnym biznesie też masz pod górkę. Sorry, ale ponad tysiaczek zusu, plus rachunkowość i inne pieprzone zezwolenia, to #!$%@? martwicy palca u nogi przy udzie (jak u mnie, byle zakład gdzie można sobie #!$%@?ć rękę na każdej maszynie, ale dla sanepidu muszę mieć 5 gwiazdkową łazienkę z instrukcjami mycia rąk... reszta ich nie interesuje).
Ja sam próbowałem 4 razy! 3 działalności spuściłem w kiblu, a wypaliła dopiero ta o której nie wiedziałem NIC, ale ojciec robiący w branży prze lata miał to co najważniejsze - jakieś tam... kontakty! Załatwił mi marginalnie słaby, ale pozwalający utrzymać zakład - rynek zbytu. Regularnych klientów. 2 lata szedłem na zero spłacając kredyty na maszyny i płacąc pensję pracownikom. A sam musiałem sprzedać auto, sprzedać busa (bo myślałem, że nim będę woził), żeby wejść w trzeci sezon pracy, a busa od tej pory wynajmowałem. W zasadzie tylko fart, tylko to, że nie robiłem syfu i słabego towaru sprawił, że gdy raz zawiozłem towar to jakiś gość podszedł na rynku, ogarnął sobie i powiedział - biorę ile masz. Od tego momentu zaczęła się działalność, mimo, że byłem na skraju finansowym, nerwowym i serio - ubezpieczyłem się mega zdrowo i już miałem w głowie pozorowanie wypadku w którym zginę, żeby rodzina dostała kasę na pokrycie kredytów, pogrzebu i żeby zostało.
@Grypho: Wrzucę coś, ale szkoda, że większość to gorzkie historie. Miałem przykładowo przez krótką chwilę wspólnika i to jak mnie oszukał o okradł wzbudza we mnie taką odrazę, że ciężko mi o tym myśleć, co dopiero pisać. A ten wspólnik to... najlepszy przyjaciel młodzieńczych lat, który dla własnej korzyści wpuścił mnie w maliny. Gdyby była wolna amerykanka i nie było kary za morderstwo, wszem i wobec oświadczam, że męczyłbym go
ja #!$%@?, wpisy o #!$%@? kodach do gowniackich gierek i rozdawanie chinskich bubli maja po 1000 plusow, a to tylko 130. takie wpisy powinny byc gdzies przyklejone.
Beka z ludzi, którzy myślą, że wygrana z Niemcami albo Rosjanami w siatkę to zemsta za ich agresję w czasie wojny. Zajebisty sposób na leczenie kompleksów Polaczki.
Teraz wieczór. Powinienem dalej rysować. Ale nie chce mi się. Nie mam pomysłu co mam rysować. Jutro wrócę do rysowania oczu, nosów, ust i będę rysować wszystko jak leci.
Wczoraj złapałem za perspektywę. Kilka obrazków to bezpośrednia kalka z YouTube. Bardzo tego nie lubię, ale tym razem nie było innego wyboru. Myślę nad rozpoczęciem rysowania krajobrazów, matte paintingu w wersji ołówkowej :D
Ale
źródło: comment_ps8yKKlThUErk6Y7GUT9paa8qPaW1nvP.jpg
Pobierz@Rezix: Wiesz co, Loomis całą książkę napisał o rysowaniu twarzy. Jest darmowa, tutaj całość: http://illustrationage.files.wordpress.com/2013/04/andrew-loomis-drawing-the-head-hands.pdf Co ja będę mówić, nie poddawaj się i chociaż to przescrolluj. ;)