Idę korytarzem, czuje jak bije mi serce w rytm moich kroków odbijających się echem w pustym korytarzu. Jeb, jeb, jeb. Zaczyna boleć mnie głowa, czuję nieznośny ucisk w skroniach i brzuchu, przyspieszam. Serce razem ze mną. "Jeb, jeb, jeb" - nie wiem już, czy to moje kroki, czy serce, czy zwielokrotniony tym wszystkim szum krwii, który słyszę w uszach. Skręcam, jest. Mój cel. Siadam.
Puszczam siedemnastosekundowego pierda, który trzęsie fundamentem mojej fabryki.
Puszczam siedemnastosekundowego pierda, który trzęsie fundamentem mojej fabryki.
"...o tym jak pod ziemią myli się górnicy, opowiada Jan(22l), emerytowany górnik - jak sam siebie określa - z górniczej rodziny.
- Proszę pana, kiedyś nie było czegoś takiego jak BHP. Gdy tata zabierał mnie na kopalnie, to pamiętam, że nie pamiętam takiego pojęcia. Chopcy mieli kask tylko dlatego, że świeciła się na nim żarówka, a zespół karbidowy miał swoją masę, więc na gołej