Tak sobie mysle, ze chyba juz nigdy nie bede w zwiazku. Zmarnowalem wszystkie szanse na szczescie. Czeka mnie wegeta w jakims kolchozie. Sama praca moze nie byc najgorsza, ale po co to wszystko? Najmilsze chwile ostatnio spedzilem grajac z siostrzenicami w gry w wideo i ogladajac z nimi Czarodziejke z Ksiezyca, ale gdybym mial swoje dzieci, to nie wiedzialbym nawet jak je wychowac. Po co przedluzac cierpienie kogos takiego jak ja? Nie
@akaisterne: Ja obejrzałem cały pierwszy sezon i też mi się nie podobało zbytnio, tylko dla Homelandera oglądałem, tymczasem wszyscy się tym jarają jakby to było dzieło sztuki
"Na pierwszy rzut oka wszystko wyglądało zwyczajnie, może tylko ludzi i samochodów było trochę mniej. Przyglądał się twarzom przechodniów, starając się zdiagnozować ich na odległość. Wielu wbijało wtedy wzrok w ziemię, zapewne pod wpływem fobika plamistego bądź lęczka wyolbrzymionego. Niektórzy mieli grymas wyraźnie wskazujący na obecność smuteczka pospolitego. Ale takich widywał i w Arszowie. Mało kto udaje się ze smuteczkiem pospolitym na odrobaczanie. Aleksander zgadywał, że większość ludzi obserwujących go chyłkiem z
"To wstyd, gdy całe życie spędzasz w domu, dręczony przez czerwia unikania. To krępujące wspominać w towarzystwie o krzykaczu bezsensowniku. A tutaj? Zupełnie na odwrót. #!$%@? stryczkiem jak sztandarem. Jesteśmy dumni z naszej rozpaczy."
Wykazalem sie dzisiaj dynamina. Sprawdzilem czy sie czasami termin do okulisty nie zwolnil. Szybki prysznic i jazda do miasta. Mam nowe kropelki i nie bede sie musial meczyc 2 tygodnie ze stanem zapalnym. Czuje dobrze czlowiek. ᕦ(òóˇ)ᕤ
Znowu za duzo siedzialem przed komputerem i bedzie zapalenie spojowki dla jego. Wizyta dopiero na za dwa tygodnie. Krzywy ryj sprawia, ze mi sie jedne oko do konca nie domyka, jak mrugam i prawdopodobnie mam w nim zespol suchego oka.
Zadzwonilem do rejestracji. Jestem na liscie oczekujacych na wsparcie psychologiczne i na terapie. Umowilem sie tez do innego psychiatry, zeby skonsultowac kwestie ssri w przypadku bipolara. Dzisiaj juz nic nie robie. Z nerwow zaslonilem mikrofon w trakcie rozmowy i zapomnialem jaki mam numer telefonu.
Chcialbym wierzyc, ze jak juz rapefugees sie wezma za polki, to nie bede probowac ich bronic, ale znajac moje miekkie serce i ogolna glupote, to pewnie dostane #!$%@? jako jeden z pierwszych. Juz mialem jedna taka glupia sytuacje, jak sasiadka z corka przyszly, ze je okradaja, to sie szybko ubralem i zrobilismy obchod posesji. Na szczescie upadliniec juz sobie poszedl, bo dalszych krokow nie mialem zaplanowanych. xd
@akaisterne: ja kiedys tez bym bronil, ale teraz wychodze z zalozenia ze szkoda zdrowia. Zwalszcza jak wiem ze nie mam szans, i przeciwnik moze miec noz czy inna kose. Ostatio w supermarkecie 2 razy bylem swiadkiem rabunku i tylko sie odsunalem zeby nie obnerwac jak wybiegal typ ze sklepu
Fajny ten post przerywany. Kolacji w ogole mi sie jesc dzisiaj nie chcialo, ale dla pewnosci wcisnalem jednego skyra, zeby za godzine nie szukac czegos do jedzenia.
@akaisterne: To było w Polsce, kilka lat temu. Robiłem wtedy na 3 zmiany na widlakach.
W robocie nie jadłem więc nie kusiło, do tego sen. Miałem różne okienka czasem 10 godzin, czasem 8, a nawet 6 jedzenia. Wtedy wlatywały 2 posiłki, prawie zero słodyczy, jakieś chipsy raz na tydzień.
Ważyłem wtedy 79 kilo (zejście z około 93-94) i jakoś to odpuściłem.
@akaisterne nie dobrze jest dziwnie brzmi jak podwójna negacja dla przykładu gdzie nie zamienia się w afirmacje i ma takie samo znaczenie jak pojedyncza negacja np NIGDY NIE kupiłem samochodu = i have never bought a car czasem i potrójna negacja nigdy nie kupilem żadnego samochodu etc etc
Mam skierowania od psychiatry, ale po samej wizycie morale kiepskie. Mialem wczoraj dzwonic, zeby sie poumawiac, ale jak sobie pomysle, ze znowu trafie na jakiegos buca, to mi sie calkiem wszystkiego odechciewa. Czasami czuje sie, jakby caly wszechswiat byl przeciwko mnie. Nie chce mi sie juz walczyc. Tak czy siak niczego nie osiagne. W najlepszym wypadku czeka mnie kolchoz az do smierci.
@ZenujacaDoomerka: Sama praca to nie problem, ale sebki i karyny zaraz wyczuja beciaka. W poprzednim kolchozie mnie zaczeli bykowac zaraz po tym, jak poprzednia ofiara losu sie zwolnila. @duzeelobenc: Moge robic za minimalna. Tylko niech ludzie beda normalni. @reydel: No wlasnie. Niestety nie kazdy kolchoz jest taki spokojny. Czesto pracodawcy maja chore wymagania i nie ma nawet za bardzo czasu, zeby wszystko zrobic tak jak trzeba.
Nazarlem sie wczoraj lodow, ale poza tym w miare kontrolowalem spozywanie cukru - czasami zdarzalo sie zjesc cos malego, jak kawalek ciasta albo dwie czekoladki. Dzisiaj kontynuujemy post przerywany i probujemy znowu odstawiac cukier. W tym tygodniu jem tylko miedzy 10-21. Sprobuje tak godzine scinac co tydzien, az dojde do 12-20.