Odebrałem przed chwilą samochód od mechanika - wymiana nagrzewnicy z powodu ucieczki płynu chłodniczego. Zapłaciłem ponad 1200 zł, bo roboty przy tym było mega dużo.
Wyjeżdżam od mechnika, 2 km i uciekł znów cały płyn chłodniczy. Wracam do mechanika, pytam się co to ma znaczyć - a ten dolał płynu twierdząc, że pewnie powietrze zassało, bo wymieniali cały płyn i puścił "bąbla" i teraz będzie ok.
Jest to możliwe? Na czym polegałoby
Wyjeżdżam od mechnika, 2 km i uciekł znów cały płyn chłodniczy. Wracam do mechanika, pytam się co to ma znaczyć - a ten dolał płynu twierdząc, że pewnie powietrze zassało, bo wymieniali cały płyn i puścił "bąbla" i teraz będzie ok.
Jest to możliwe? Na czym polegałoby




#aferamadonny
źródło: comment_r388UGRSA9hB3Wy7cK0U10EQWu4FG2nz.jpg
Pobierz