Jakiś tydzień temu pojawiła się historia pewnego Admina z szefem, prezesem i Anią. (pozdrawiam autora ;) )
Gdzieś tam mi w komentarzach mignęło, że "bo jak admin jest spoko i nie cwaniakuje to lubię".
Postanowiłem wytłumaczyć dlaczego zdarza się, że bywamy złośliwi.
No ale po kolei. Wraz z dwoma Mireczkami (pozdrawiam!) siedzimy w IT w pewnym urzędzie pewnego miasta. Zakres obowiązków jasno określa co mamy robić a czego nie musimy. Do tego
@szinken: Ja niecały miesiąc pracuję jako helpdesk w dużej instytucji publicznej (oczywiście jako pieprzony outsourcing), w 3 osoby plus kilku wszystko-mających-gdzieś adminów mamy ogarniać 550 osób i +-800 stacji roboczych, no kupa śmiechu.
"Panie, bo mnie podkreśla polskie wyrazy w przeglądarce mimo, że są poprawne!"
"Panie, bo mnie komputer międli i międli, i nic się nie dzieje!"
"Panie, bo internet nie dziaua!" - Jak ma działać jak 2 minuty wcześniej wyrwałaś
@xCinek: Nie no jasne, większość osób jest spoko i nawet jak pierdoła to luz, ale jak coś nie działa bo dla przykładu koleś nie zauważył przez 3 dni "zmień hasło" a potem jeb ma zablokowany komputer, akurat admin jest na szkoleniu do 13 to wielkiego Pana gówno obchodzi. "Panie, a co mie to, ma dziauać", telefony, skargi to samej prezesury, tłumaczenia co nie miara, że zrobiłem co trzeba, zgłosiłem gdzie trzeba
A propos szczania do zlewu, pamiętam jak poszedłem na studniówkę. Miałem nie iść, ale rodzice suszyli głowę, że herp derp jak to na własnej studniówce nie będziesz, więc poszedłem (super asertywność, #!$%@?). Oczywiście, byłem jedynym człowiekiem bez osoby towarzyszącej, w mojej bordowej głowie ani na chwilę nie zaświtał pomysł znalezienia sobie partnerki. Zresztą, studniówka sama w sobie była dla mnie niecodziennym wydarzeniem, jakbym jeszcze miał iść z jakąś gąską, to pewnie padłbym
@spatsi: Ja za to kompletnie nie rozumiem tego bulu dópy zupełnie obcych ludzi, którzy tak nie mogą zdzierżyć faktu, że ktoś postąpił inaczej niż oni/"fszyscy", że aż muszą wylać tu swoją frustrację.
HURR DURR HALINA ON NIE BYŁ NA STUDNIÓWCE DAWAJ BIGOSU BO NIE WYTRZYMIE, I JESZCZE CHIŃSKIE BAJKI OGLĄDA
To musi być fajne, nie mieć innych problemów w życiu ( ͡º͜ʖ͡º)
Te słowa z motywu muzycznego "Plebanii" niech prowadzą na dzisiejszy temat, jakim jest kalendarz i daty.
Amerykanie zbierają swoją dawkę przytyków z racji swojego formatu daty, według którego dziś jest 5/20/2013. My, Europejczycy, piszemy 20.05.2013. Swoją drogą, na początku lat 90. w miarę upowszechniania się komputerów pojawiał się format
@walet: co do aktualnej rebelii na wykopie... @dusiciel386: planowałeś może przenosiny poza wykop? Stworzenie/podczepienie się pod tematyczny strims? Stworzenie własnego bloga? Gdyż wychodzi na to, że #japonskizwykopem będzie jedynym powodem do nieusuwania konta w ramach obywatelskiego nieposłuszeństwa.
Uwaga, dziś znowu mogę przynudzić, zdaję sobie z tego sprawę ^^;
Kiedy cytujemy słowa pisane innym alfabetem, głupim pomysłem jest zachowywanie oryginalnej pisowni. Powody ku temu są oczywiste: niewielu to przeczyta, do tego dochodzą kwestie techniczne. CO TERAS?
Wtedy w sukurs przychodzi rōmaji, czyli dosłownie "znaki romańskie". Tym terminem określa się transliteracje z kany na alfabet łaciński.
Dziś na głównej pojawił się opis, w jaki właściwie sposób Chińczycy piszą na komputerze. W komentarzach wypowiedział się @T72 i na jego słowach można by w zasadzie całość zamknąć. Bo Japończycy tekst wpisują całkiem podobnie.
Na samym początku napotkamy jednak na znaczącą różnicę. Kana zamyka się w około 50 znakach. To oznacza, że można ją pomieścić na klawiaturze,
Słyszeli Panowie o tej stronie? http://www.memrise.com/ Ktoś kiedyś w komentarzach podrzucił, muszę szczerze przyznać, że nigdy nauka nie sprawiała mi takiej zabawy.
Gdzieś tam mi w komentarzach mignęło, że "bo jak admin jest spoko i nie cwaniakuje to lubię".
Postanowiłem wytłumaczyć dlaczego zdarza się, że bywamy złośliwi.
No ale po kolei. Wraz z dwoma Mireczkami (pozdrawiam!) siedzimy w IT w pewnym urzędzie pewnego miasta. Zakres obowiązków jasno określa co mamy robić a czego nie musimy. Do tego
"Panie, bo mnie podkreśla polskie wyrazy w przeglądarce mimo, że są poprawne!"
"Panie, bo mnie komputer międli i międli, i nic się nie dzieje!"
"Panie, bo internet nie dziaua!" - Jak ma działać jak 2 minuty wcześniej wyrwałaś