Zazdroszczę osobom, które potrafią się szczerze cieszyć. Niby coś tam przeżyłem, ale jakoś ciężko mi czerpać z tego radość. Wszyscy tacy weseli, uśmiechają się do zdjęć i w ogóle. Dziwnie się patrzy na ludzi, którzy tak się podniecają wszystkim jak leci, kiedy Ty masz totalnie na wszystko w------e. Dzięki temu przynajmniej się nie stresowałem, ale jakoś nie pamiętam nadmiernej ekscytacji. Najgorsze, że nie spędziłem całego życia w piwnicy a nadal czuję, że
@PtactwaWiele: @Mirkoszczur: cieplej mi na serduszku jak czytam wasze wpisy, bo myślałem, że tylko ja tak mam. niestety, ale od bardzo długiego czasu, właściwie od kiedy pamiętam, coś we mnie obumarło. jakaś cząstka odpowiadająca za chęć i energię do życia. nic nie ma dla mnie sensu, nie mam motywacji do rozwoju, często mam problemy z koncentracją. czuje się jakby wszystko dobre co mogło mnie spotkać już dawno się
@Prynce: @PtactwaWiele: @Mirkoszczur: bardzo podobnie mam. Dodatkowo wieczne rozmyslanie i uciekanie od swiata rzeczywistego. Rozgrywanie miliona scenariuszy zdarzen, ktore nigdy sie nie wydarzyly i prawdopodobnie sie nie wydarza. Znajomi juz dawno sie ze mnie smieja bo przynajmniej od 5 lat im mowie, ze jestesmy juz starzy i moim zdaniem nic nie osiagnalem. Mam pare podejrzen czym moze to byc spowodowane.
niestety, ale od bardzo długiego czasu, właściwie od kiedy pamiętam, coś we mnie obumarło. jakaś cząstka odpowiadająca za chęć i energię do życia. nic nie ma dla mnie sensu, nie mam motywacji do rozwoju, często mam problemy z koncentracją. czuje się jakby wszystko dobre co mogło mnie spotkać już dawno się