11 listopada powinniśmy pamiętać o tych wszystkich, którzy walczyli z okupantem. Mój dziadek już niestety nie żyje ale coś tam zapamiętałem z jego opowieści wojennych.
Dziadek zawsze powtarzał, że Rosjan gonili po stepach jak im się podobało, a że był kierowcą PzKpfw III to narażać się bardzo nie musiał. Dotarł aż pod Stalingrad, gdzie kilka czołgów stracił na minach, ale nigdy nikt nie zginął z załogi. Dopiero gdy wjechali na coś naprawdę
Wykop jest oburzony uświnianiem przez TVP dr Pikulskiej, której misja medyczna w Kurdystanie została przedstawiona jako "luksusowe wakacje", a ona sama jako rozkapryszona bogaczka. I słusznie.
Ja bym z tej okazji chciała przypomnieć kogo innego.. Największą chyba, jak do tej pory (z wyj Wałęsy), ofiarę propagandy PiS.
- Urodził się w 1956 jako syn żołnierza Armii Krajowej i żołnierza wyklętego, który w kwietniu 1947 roku poddał się amnestii. Z czwórki synów, trzech zostało żołnierzami
w dzisiejszym wpisie trochę #feels po wczorajszym seansie filmu „Cinema Paradiso”.
Wybierając film do oglądnięcia, bardzo często kieruję się kompozytorem i samą muzyką z filmu. Czasami, gdy słyszę motyw przewodni z danej produkcji wiem, że seans nie będzie „łatwy”. Tak było w przypadku „Mój Przyjaciel Hachiko” i muzyki Jana AP Kaczmarka. Tak było również z muzyką Ennio (oraz jego syna: Andrea) Morricone do filmu „Cinema Paradiso”. Wielokrotnie
@ogladamsluchajac: zakończenie robi wrażenie przede wszystkim jako idealne zamknięcie historii, bez kontekstu wrażenie jest dużo mniejsze. W sumie zdecydowanie podpisuję się pod tym co napisałeś ;) Cinema Paradiso to największy hołd złożony kinu jaki zrobiono ;)
Z tego co pamiętam to należy oglądać właśnie wersję kinową bądź wersję skróconą i jest ona lepsza.
@ish_waw: czekam aż szwedzka tv poda, że Polacy żądają zwrotu skarbów zagrabionych w czasie Potopu i powołają się na sondę przeprowadzoną na portalu wykop.pl ( ͡°͜ʖ͡°)
Dziadek zawsze powtarzał, że Rosjan gonili po stepach jak im się podobało, a że był kierowcą PzKpfw III to narażać się bardzo nie musiał. Dotarł aż pod Stalingrad, gdzie kilka czołgów stracił na minach, ale nigdy nikt nie zginął z załogi. Dopiero gdy wjechali na coś naprawdę