Byłam wczoraj na rozmowie kwalifikacyjnej, do pracy, w której, po raz pierwszy w życiu myślę, że może to być to, co chciałabym robić. Wyszłam, z uczuciem, że poszło spoko, ale jeszcze powiedzieli, że się odezwą, czy zapraszają mnie na drugi etap. Dziś zadzwonili, że zapraszają na jutro, ucieszyłam się mega, a potem babka, z którą miałam rozmowę zadzwoniła jeszcze raz i powiedziała, że jutro spotkanie z dyrektorem i dyrektorką i że ma
Shagga
Shagga