Widzę że dobry humor dopisuje skoro łudzisz się iż @samiec daje cokolwiek w prezencie. No może za wyjątkiem kopniaków xD Mam nadzieję, że nie zepsuję Tobie tego humoru, ale krytyka Twa jest błędna w jednym zasadniczym i kilku innych poruszonych tematach.
Zacznijmy od zasadniczej:
...kobieta jest wyrachowaną zdzirą, która nic nie wnosi do życia,
@Ferred: Wołałaś mnie? Jestem! xD
Też mi się to rzuciło w oczy, ale szkoda nawet komentować. Ktoś, kto sam deklaruje się z brakiem potrzeby rodzicielstwa, ocenia innych nie mając zielonego pojęcia o życiu codziennym w ojcostwie lub bycia ojczymem. Mądrości 60 letniego zakonnika o ojcostwie, który nie opuszczał
@Ferred: Długo by dyskutować o ciachach, bo to rzec gustu ale podobno po Makarskiej ciacha zdecydowanie fajniejsze xD Nieeeee nooooo aleś dziś łaskawa! Może zwrócisz uwagę i co ja bym z tym szczęściem zrobił? xD Pewnie musiałbym Cię utrzymywać, bo @samiec naucza, że samice są pazerne na zasoby i są jak leniwe nieroby xD Dziękuję, wolę nie :P
No ale skoro alarm był fałszywy, a ja hurtem poczytałem Wasze komentarze, wracam na swoje śmiecie xD Au revoir!
PS. Czytam że @Kanister nic a nic nie dba o Ciebie i nie chce Ci wierszyków pisać, to ja Cię rzucę jednym xD Może się chłopak ogarnie, i coś
@Ferred: Moje śmieszne rymowanki powstają spontanicznie i samodzielnie ku uciesze wiejskiej i miejskiej gawiedzi xD
I zgodnie z żartu charakterem cały świat zaśmiał się: Exellent! Magnifique! Отлично! Ale nie tu...... Tu są Polacy xDDD
Tutaj zmanierowana zaściankowa bohema alkohol pije solo dewastując błonę śluzową przełyku i żołądka powodując wżery, wrzody i nadprodukcję żółci co łatwo można wyczytać między wierszami po wyrzucanych frustracjach xDDD Otumaniona mocą zbliżoną absyntowi przy nic nie znaczących rozmowach o 5 rano, za nic ma radość prostej formy, bo jeno Weltschmerz i wynikający z niego wyrafinowany ból dupy, tworzy strofy dla depresyjnych szczególnie jesienią samobójców
Rozumiem że bród na ulicach, smród, zaduch, szarość, solna breja na butach zimą i roztopiony asfalt latem jest sensem życia społecznego niektórych, ja jednak wolę zieleń i świeże powietrze, a także prawidłowe obuwie na niepogodę zakładane bez cienia żenady, choć większość wolnego czasu spędzam boso xD Swoją drogą, zauważyłaś że jedynie dzieci i faceci umieją się cieszyć z lateksowych bucików chodząc lub skacząc po kałużach? xD
Aczkolwiek, w jednym masz rację, zupełnie niepotrzebnie skierowałem uwagę w stronę zgorzkniałej mieszczanki żyjącej w jesiennym niepokoju i w grubej wełnianej spódnicy. Jesień to taki tragiczny czas dla kobiecej psychiki, w którym świadomość postępujących i nieuchronnych procesów starzenia powoduje bezpowrotne zatracenie radości życia i zachwytu nad pięknem prostoty. Jakże gorzkie musi być życie osoby, która nie rozpoznaje żartu i nie dostrzega pozytywnych fluidów oraz zwykłego codziennego ludzkiego ciepła? Wykrzywiony nienaturalnie uśmiech powoduje wysięk jadu z kąciku ust, co świadczy o toksyczności. Choć ja żmije traktuję jak cześć natury: przez gumiaka nie ugryzie a zawsze zdążę kijem zatłuc xD
Czerstwe, dobrze umięśnione silne ciało schłodzone porankiem rosy lepiej chłonie ciepłe promienie poranka, bo życie czuje się kontrastami. Lepsza to opcja niż szare ulice w oknie otulone smogiem i własne odbicie w brudnych szybach uświadamiające że jedno opakowanie spinaczy do bielizny może nie wystarczyć by upiąć skórę z tyłu głowy i karku by front się jako tako prezentował. Gdzie jedynie ciemna noc lub zamroczenie alkoholowe zakryje duże połacie skóry pokryte fakturą czegoś o nazwie bergamotki, co tak naprawdę gwałci i bezcześci ten pięknie pachnący owoc xD Świat kobiecych problemów skrzętnie ukryty w internetowej anonimowości zastąpionej awatarami a nie prawdziwymi obrazami żywej osoby xD Patologia naszych czasów, bo w normalnej rozmowie jaka jest rozebrana kobyła każdy widzi, a tu kreuje się na soczyście młodą i